Tegoroczna pogoda zaskoczyła kierowców na torze Circuit de Catalunya w Barcelonie, gdzie z powodu śniegu niemożliwe były jazdy w środę. Pojawiły się zatem głosy, że Formuła 1 w tym okresie powinna testować nowe pojazdy poza Europą, np. w Bahrajnie.
- Trudno sobie wyobrazić, aby wszystkie zespoły się na to zgodziły - powiedział Gunther Steiner, szef Haas F1 Team. Według opinii z padoku, sporo osób uważa, że testy poza Europy niewiele pomogą.
Największym problemem nie tylko są pieniądze, ale również logistyka. - Nie macie pojęcia, ile nowych części dostajemy każdego dnia. To niewiarygodne. W Anglii lub we Włoszech wkładasz sprzęt do ciężarówki i w ciągu kilku godzin jest na miejscu. Gdybyśmy udali się do Bahrajnu, niektóre zespoły musiałby wynająć prywatne samoloty na dostarczenie części - zakończył Steiner.
Innego zdanie jest Franz Tost z Toro Rosso. - Nawet przy dobrej pogodzie w Europie testy mogą być bezcelowe. Ciężko jest zmusić opony do pracy. Od kilku lat staram się przekonać o jeździe w Bahrajnie lub Abu Zabi. Niestety, nie wszyscy podzielają moje zdanie - oznajmił szef ekipy z Faenzy w rozmowie ze "Speed Week".
ZOBACZ WIDEO Walec SSC Napoli przejechał się po Cagliari Calcio. Zieliński dołożył cegiełkę [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]