Grid girls niezadowolone z decyzji F1. "Kochamy naszą pracę"

Getty Images / Mark Thompson / Na zdjęciu: grid girls podczas Grand Prix Meksyku w 2017 roku
Getty Images / Mark Thompson / Na zdjęciu: grid girls podczas Grand Prix Meksyku w 2017 roku

Ostatniego dnia stycznia Liberty Media i Formuła 1 poinformowały o rezygnacji z grid girls, które swoją obecnością ubarwiały wyścigi królowej sportów motorowych. Spotkało się to z dużą krytyką, a głos zabrały same zainteresowane.

W tym artykule dowiesz się o:

Przypomnijmy, że od sezonu 2018 w F1 nie będzie już grid girls. - Praktyka zatrudniania dziewczyn w padoku była w Formule 1 obecna w ostatnich latach. Jednak uważamy, iż zwyczaj ten nie jest właściwy z wartościami Liberty Media i kłóci się z obecną opinią społeczną - oznajmił Sean Bratches, dyrektor ds. komercyjnych Formuły 1.

Na ten temat wypowiedzieli się już niemal wszyscy, a głos zabrały w końcu kobiety z padoku. Co ciekawe, wbrew doniesień że środowiska feministycznego, nie są one zadowolone z podjętej decyzji.

- To rozczarowujące, że Formuła 1 poszła za głosem mniejszości, aby być politycznie poprawną. Dla mnie, bycie grid girl nie było źródłem dochodu, ale znam kilka koleżanek, które utrzymywały się z tej pracy. Wiem, że dziewczyny na polach startowych muszą atrakcyjnie wyglądać, ale naszym głównym zadaniem było budowanie interakcji z kibicami. Promowaliśmy także różnych sponsorów. Uwielbiamy to i nie chcemy z tego rezygnować - powiedziała Charlotte Gash, jedna z grid girls dla "BBC".

Natomiast na Twitterze swoimi opiniami podzieliły się inne dziewczyny.

- Kocham moją pracę. Jestem szanowana, dobrze opłacana i dumna z pracy dla mojego zespołu. Feministką nie przystoi ocenianie naszej pracy - napisała Lucy Stokes.

- Feministki pozbawiają kobiety pracy... Obudźcie mnie, gdy cała ta szalona poprawność polityczna się skończy. Uwielbiam być grid girl - dodała Sophie Wright.

- Pracuję jako grid girl od 8 lat i nigdy nie czułam się niekomfortowo! Uwielbiam swoją pracę. Nikt nas do niej nie zmusza! To nasz wybór! - skomentowała Lauren-Jade.

- Śmieszne, że kobiety, które walczą o nasze prawa, mówią, co powinno się robić, a czego nie. Teraz powstrzymały nas od wykonywania pracy, którą kochamy i jesteśmy z niej dumne. Świat oszalał - taki wpis dodała z kolei Rebecca Cooper.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica trzecim kierowcą Williamsa. "Pukał do drzwi F1, teraz do nich wali"

Źródło artykułu: