GP Meksyku: triumf Maxa Verstappena, mistrzostwo dla Lewisa Hamiltona

PAP/EPA / JOSE MENDEZ / Na zdjęciu: Lewis Hamilton w bolidzie
PAP/EPA / JOSE MENDEZ / Na zdjęciu: Lewis Hamilton w bolidzie

Pomimo dalszej lokaty w Grand Prix Meksyku, Lewis Hamilton mógł na dwa wyścigi przed końcem sezonu świętować czwarty tytuł mistrzowski! Zawody padły z kolei łupem Maxa Verstappena, a podium uzupełnili Valtteri Bottas i Kimi Raikkonen.

Sytuacja przed startem GP Meksyku była jasna. Lewis Hamilton, aby zdobyć mistrzostwo świata, musiał dojechać przynajmniej na piątej pozycji. Sebastianowi Vettelowi z kolei do kontynuowania walki nie wystarczyła nawet trzecia pozycja. Musiał być minimum drugi, a Brytyjczyk nie mógł być ósmy.

"Ale Meksyk" - tak można opisać start wyścigu o GP Meksyku. Już w pierwszych zakrętach doszło do kontaktów w czołówce. Najpierw Max Verstappen wyprzedził Vettela, a Niemiec, starając się odrobić pozycję, dotknął bolid Red Bull Racing tak, iż poleciało kilka części. Tę okazję starał się wykorzystać Hamilton, który zaatakował kierowcę Ferrari. Ponownie doszło do kontaktu, ale Niemca z Brytyjczykiem, i tym razem straty były już duże. - Czy on to zrobił celowo? - pytał Hamilton przez radio swoich inżynierów.

Kierowca Ferrari musiał zjechać na zmianę przedniego skrzydła, a Brytyjczyk miał przebitą oponę i wolnym tempem dojechał na zmianę. Obaj zawodnicy wyjechali z alei serwisowej na ostatnich pozycjach. Sędziowie jeszcze analizowali tą sytuację na starcie, ale nie wyciągnięto konsekwencji.

ZOBACZ WIDEO: Mateusz Kusznierewicz: Pioruny waliły jeden po drugim dookoła. To były chwile grozy

Z przodu natomiast królował Verstappen, który od razu odjechał reszcie stawki. W czołówce mieliśmy kilka niespodzianek - na kolejnych lokatach znaleźli się Valtteri Bottas, Esteban Ocon, Nico Hulkenberg, Sergio Perez oraz Felipe Massa. Na szóstym okrążeniu wycofał się z kolei Daniel Ricciardo. Zawiodła turbina oraz system ERS. Kolejnym kierowcą, który musiał zrezygnować z jazdy był Hulkenberg. Niemiec na 26. "kółku" został poproszony przez zespół o natychmiastowe zatrzymanie i opuszczenie bolidu. - Sytuacja jest poważna, opuść bolid z jego przedniej strony - poinstruował inżynier Renault.

Trochę zamieszania na 32. okrążeniu sprawił Brendon Hartley. Doszło do małego pożaru w bolidzie Toro Rosso i ogłoszono na torze "Wirtualny Samochód Bezpieczeństwa". Kierowcy korzystając z okazji zjechali na zmianę opon, w tym Vettel, który w międzyczasie nadrobił sporo pozycji i wskoczył do pierwszej "10". Niemiec oraz Ferrari zaryzykowali zakładając ultramiękką mieszankę.

Pomimo dalszego odrabiania pozycji, Vettel zatrzymał się na czwartej pozycji. Aby myśleć o kontynuowaniu walki o MŚ, kierowca Ferrari musiał ukończyć wyścig na drugiej lokacie. Z kolei Hamilton wskoczył do TOP 10 i spokojnie jechał o swój czwarty mistrzowski tytuł. Z przodu z kolei szarżował Verstappen, którego spowalniać musiał zespół, aby nie doszło do żadnej awarii. - Przepraszam, to już się nie powtórzy - obiecał Holender przez radio.

Ostatnia faza wyścigu nie była już emocjonująca. Pewne było, że nic nie odbierze czwartego tytułu Hamiltonowi. Spokojne zwycięstwo dowiózł Verstappen, który z dużą przewagą nad Bottasem dojechał do mety. Na najniższym stopniu podium stanął Kimi Raikkonen. Na czwartej pozycji znalazł się Vettel, a Hamilton był ósmy. Wysoko był także Ocon, który wyrównał swój życiowy wynik - piąta lokata.

Wyniki wyścigu o Grand Prix Meksyku:

P.KierowcaZespółCzas/strata
1 Max Verstappen Red Bull Racing 1:36:26.552
2 Valtteri Bottas Mercedes +19.678
3 Kimi Raikkonen Ferrari +54.007
4 Sebastian Vettel Ferrari +70.078
5 Esteban Ocon Force India +1 okr.
6 Lance Stroll Williams +1 okr.
7 Sergio Perez Force India +1 okr.
8 Kevin Magnussen Haas +1 okr.
9 Lewis Hamilton Mercedes +1 okr.
10 Fernando Alonso McLaren +1 okr.
11 Felipe Massa Williams +1 okr.
112 Stoffel Vandoorne McLaren +1 okr.
13 Pierre Gasly Toro Rosso +1 okr.
14 Pascal Wehrlein Sauber +2 okr.
15 Romain Grosjean Haas +2 okr.
[b]NIESKLASYFIKOWANI[/B]
- Carlos Sainz jr. Renault
- Marcus Ericsson Sauber
- Brendon Hartley Toro Rosso
- Nico Hulkenberg Renault
- Daniel Ricciardo Red Bull Racing
Komentarze (7)
avatar
vanhorne
29.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
gdyby to vettel wjechal w hamiltona to zostalby surowo ukarany ale ze bylo na odwrot to oczywiscie "swieta krowa" fia ktora jest hamilton nie zostal nawet upomniany 
avatar
gizmo1967
29.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Dla mnie Vetela powinien dostać karę to on wjechał w Hamiltona i nie ma na to usprawiedliwienia 
avatar
Sławomir Wójcik
29.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co to znaczy opuść bolid z jego przedniej strony?miał wychodzić przez silnik czy jak?