Pierre Gasly może nie pojechać w USA. Kibice proponują Roberta Kubicę

Getty Images / Red Bull Content Pool / Na zdjęciu: Toro Rosso
Getty Images / Red Bull Content Pool / Na zdjęciu: Toro Rosso

Toro Rosso może mieć spory orzech do zgryzienie przed najbliższym wyścigiem o Grand Prix USA. Podstawowy kierowca zespołu Pierre Gasly może bowiem nie pojechać do Austin z uwagi na start w Super Formule.

Pierre Gasly zadebiutował w Formule 1 w barwach Toro Rosso podczas GP Malezji. Zespół potwierdził ostatnio, że zawodnik będzie partnerował Daniiłowi Kwiatowi do końca sezonu, ale Red Bull może nie wyrazić na to zgody.

Helmut Marko potwierdził, że decyzja o starcie 21-letniego Francuza w kolejnym wyścigu w USA zostanie podjęta dopiero po GP Japonii. Wyścig w Austin jest o tyle istotny, że w tym samym czasie na torze Suzuka zostanie rozegrana decydująca runda japońskiej Super Formuły, w której Gasly rywalizował przed debiutem w F1.

Kierowca wspierany przez Red Bulla zajmuje obecnie drugie miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu, ze stratą ledwie pół punktu do lidera. Zawodnik deklarował, że ważniejsze od tytułu są dla niego kolejne starty w F1. Na Red Bullu presję wywierać może jednak Honda.

Liderem Super Formuły jest 36-letni Hiroaki Ishiura, którego zespół korzysta z silników głównego przeciwnika Hondy - Toyoty. Prestiżowa walka japońskich producentów może zmusić Gasly'ego do ponownego występu na Suzuce.

ZOBACZ WIDEO: Adam Nawałka wierzy, że najlepsze wciąż przed Lewandowskim. I nie tylko przed nim

Tym sposobem pojawia się pytanie kto zasiądzie w drugim samochodzie Toro Rosso obok wracającego Daniiła Kwiata? Zespół przed GP USA opuści Carlos Sainz jr.. Na horyzoncie nie widać zaś kolejnych utalentowanych juniorów wspieranych przez Red Bulla. Powstaje zatem całkiem ciekawa lista alternatyw.

Serwis "Motorsport" podał, że z racji przyszłej współpracy Toro Rosso i Hondy w F1 na gościnny start mogą zostać zaproszeni kierowcy serii IndyCar wspierani przez japońską markę - Takuma Sato, Alexander Rossi czy Josef Newgarden.

Z uwagi na zbyt krótki czas na przygotowanie do wyścigu w Austin bardziej logicznym rozwiązaniem byłoby jednak postawienie na kierowcę z doświadczenie w obecnych bolidach F1 - Jolyon Palmer, Paul di Resta czy Antonio Giovinazzi.

Na szalony, aczkolwiek niezwykle interesujący pomysł z naszego punktu widzenia, wpadło kilku fanów, którzy na Twitterze proponują Toro Rosso zaprosić gościnnie do USA Roberta Kubicę. Co ciekawe propozycję taką rzucił nawet ekspert Sky Sports, Martin Brundle.

Robert Kubica szykuje się obecnie do testów w dawnym samochodzie Williamsa, ale w tym roku udowodnił już, że potrafi prowadzić bolidy obecnej generacji, podczas testów z Renault na Węgrzech. Nico Rosberg zapewnił zaś ostatnio, że pochodzący z Krakowa kierowca jest już w tej chwili gotowy pokonać pełen dystans wyścigu.

Źródło artykułu: