Od kilku tygodni trwają spekulacje na temat obsady Renault na sezon 2018. Ważny kontrakt z zespołem posiada jedynie Nico Hulkenberg, a niemal przesądzone jest rozstanie z Jolyonem Palmerem. Brytyjczyk w tym roku nie zdobył ani jednego punktu.
W gronie kierowców wymienianych w kontekście transferu do ekipy z Enstone najczęściej pojawiają się nazwiska Roberta Kubicy, Carlosa Sainza oraz Fernando Alonso. Najbardziej zawiła jest sytuacja Sainza. 22-latek ma ciągle ważną umowę z Red Bull Racing, a obecnie startuje w satelickiej ekipie Toro Rosso. Gdyby Renault chciało zakontraktować hiszpańskiego kierowcę, musiałoby wykupić jego kontrakt.
- Carlos ma ważną umowę z nami. Musimy znaleźć rozwiązanie, które zadowoli Red Bulla, bo sporo zainwestowaliśmy w jego szkolenie i rozwój - zapowiedział Helmut Marko w rozmowie z "Globo Esporte".
Doradca ekipy Red Bull Racing jest jednak zdania, że Sainz jest dla Renault opcją numer dwa. Pierwszą ma być Kubica. Francuzi sięgną po Sainza dopiero w momencie, gdy stanie się jasne, że polski kierowca nie jest w stanie powrócić do rywalizacji w F1 z powodu kontuzjowanej ręki. - Wierzę, że na Monzy uzyskamy odpowiedź w tej sprawie i będziemy znać finał tej historii - dodał Marko.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że Kubica w piątek pojawił się na torze Monza. Polak nie tylko komentował drugą sesję treningową dla włoskiej stacji Sky Italia, ale był też gościem w motorhomie Renault. Dla 32-latka była to pierwsza wizyta w padoku Formuły 1 od momentu jego fatalnego wypadku w lutym 2011 roku.
ZOBACZ WIDEO Jaka przyszłość przed Robertem Kubicą? "To niesamowity przykład"