Nowi właściciele Formuły 1 postanowili jeszcze bardziej wyjść do fanów. Przed tegorocznym Grand Prix Wielkiej Brytanii Liberty Media zorganizowało wydarzenie w Londynie, w którym wzięło udział 19 zawodników z aktualnej stawki. Kibice mogli na żywo zobaczyć przejazdy bolidów, a także - przy odrobinie szczęścia - uścisnąć dłoń swoich idoli. Lewis Hamilton był jedynym kierowcą, który nie wziął udziału w imprezie.
Trzykrotny mistrz świata tłumaczył swoją nieobecność tym, że każdy ma prawo podejmować własne decyzje. - W moim odczuciu dotychczasowa część sezonu była dosyć intensywna i musiałem przygotować się w jak najlepszy sposób do tego weekendu. Mistrzostwa są dla mnie najważniejsze. Ludzie mogą mieć na ten temat swoje zdanie - rozpoczął.
- Nie czuję, żeby wczorajszy dzień odegrał jakąkolwiek rolę w tym, jak będzie wyglądał sam weekend. Z każdym rokiem wyścig staje się coraz większym wydarzeniem, ludzie sporo oszczędzają, by móc pojawić się na Grand Prix i zobaczycie jak bardzo to doceniam - dodał.
Kierowca Mercedesa zapewnił, że z wystarczającym wyprzedzeniem poinformował o swoich zamiarach organizatorów wydarzenia oraz szefa ekipy z Brackley, Toto Wolffa. Zapytany o to, czy mimo krytyki, która na niego spadła, dlatego że nie pojawił się na wydarzeniu we własnym kraju, podjąłby ponownie taką samą decyzję odparł: - Myślę, że odpowiedziałem już wystarczająco na to pytanie. Jestem w pełni skupiony na tym weekendzie. Czuję się tutaj świetnie i wiem, że jestem w pełni przygotowany. To naprawdę wszystko co mogę powiedzieć.
- Celem jest wygranie Grand Prix Wielkiej Brytanii dla mojej domowej publiczności. Przez ostatnie kilka lat miałem szczęście tego dokonywać. Chcę znowu odnieść triumf, a ochota na to jest większa niż kiedykolwiek.
ZOBACZ WIDEO Trochę Dakaru na Rajdzie Polski. Kuba Przygoński: To dobry trening (WIDEO)