Do końca sezonu 2016 pozostały cztery wyścigi, a strata Lewisa Hamiltona do Nico Rosberga wynosi 33 punkty. Jeżeli Brytyjczyk nie przeskoczy Niemca, to wtedy po raz drugi w karierze zdobędzie mniej punktów w porównaniu do partnera zespołowego. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w roku 2011, gdy Lewis Hamilton zajął miejsce w "generalce" za Jensonem Buttonem. Obaj reprezentowali wtedy McLarena.
- Przegraną przyjmę jak mężczyzna. Nie można ciągle wygrywać. Spójrzcie na poprzednich mistrzów, którzy wygrywali, ale także przegrywali. To jest część tej gry - powiedział Hamilton.
Nawet wygranie wszystkich wyścigów do końca sezonu może nie dać tytułu, ale Hamilton się tym nie załamuje. - Znajduję się w sytuacji, gdzie do zdobycia jest wiele punktów, więc muszę wierzyć, iż nadal wszystko jest możliwe. Gdy wszystko przepadnie, wtedy będę kształtował przyszłość na kolejny sezon
- Życie trwa dalej, zaczniemy następny sezon, a ja wrócę silniejszy - dodał.
Lewis Hamilton ostatecznie jest zadowolony z tegorocznych zmagań, pomimo licznych problemów z silnikami. - Sezon był nieco innych w porównaniu do poprzednich, zwłaszcza o osiągi. Jeśli chodzi o mechaniczne sprawy, to nie mogłem nic na to poradzić - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob znów z nagrodą za wyścig sezonu: "Sam się dziwię, jak ja to robię"