Ustalony już kalendarz na sezon 2017 przewiduje, że kierowcy po raz drugi z rzędu pokonają rekordową ilość Grand Prix. Nie musi to jednak oznaczać końca ekspansji. Nowi właściciele F1 Liberty Media spekulują o rozszerzeniu kalendarza jeszcze bardziej.
- Największy problem to fakt, że podróżujemy zbyt wiele i za dużo jest wyścigów tydzień po tygodniu - powiedział Fernando Alonso, który rozpoczynał swoją karierę w 2001 roku, gdy kalendarz F1 liczył 17 wyścigów. - Dla mnie to zbyt wiele.
Kimi Raikkonen, który pojawił się w Formule w tym samym roku co Hiszpan, wsparł w krytyce swojego byłego partnera zespołowego z Ferrari.
- Gdy będziemy kończyć sezon w tym roku, to będzie blisko świąt Bożego Narodzenia - przyznał Fin. - a zatem niedługo wszystko rozpocznie się od nowa.
- Dla wszystkich w zespole obecny sezon jest zbyt długi i brakuje czasu na relaks i przygotowania.
- Taka jest jednak dzisiejsza Formuła 1. Jeśli ktoś nie chce w tym uczestniczyć, to może zostać w domu, ale na jego miejsce czekają już inni - dodał Raikkonen.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob znów z nagrodą za wyścig sezonu: "Sam się dziwię, jak ja to robię"