- Na zakończenie testów mieliśmy przejechane około 4000 kilometrów, Mercedes miał 5000, a Williams był bardzo blisko niego. Oznacza to, że obie te ekipy są przygotowane lepiej do sezonu - powiedział Stefano Domenicali, który nadzorował przygotowania zespołu Ferrari na torze w Bahrajnie.
- Z tego, co można było zaobserwować w Bahrajnie, Williams i Mercedes wydają się być w dobrej formie. Myślę, że my mamy również solidną bazę, którą trzeba rozwijać. Istnieje spory potencjał, nad którego wydobyciem będą pracować nasi inżynierowie. Punkty wywalczone w pierwszych wyścigach mogą się okazać kluczowe - dodał Włoch.
Domenicali przyznał, że Ferrari pracuje wciąż nad nową jednostką napędową V6, która jest wyraźnie w tyle w porównaniu do nowego silnika Mercedesa. - Najważniejsze abyśmy znaleźli równowagę między energią kinetyczną, ERS i akumulatorem. Wszystkie te rzeczy mają wpływ na moc, jaką będziemy dysponować.
- Musimy przyzwyczaić się do ogromnej różnicy w zarządzaniu nowym bolidem. Ta kwestia dotyczy każdego z zespołów, ponieważ w najbliższym sezonie w przypadku problemów w trzeciej sesji treningowej, będzie bardzo trudno zdążyć z naprawą do kwalifikacji. Niektórzy radzą sobie z tym całkiem nieźle, ale zobaczymy jak im pójdzie, gdy znajdziemy się w ogniu walki - wyjaśnił Domenicali.