Szef Ferrari wrócił do Włoch

Szef zespołu Ferrari Stefano Domenicali oraz dyrektor techniczny Pat Fry nie udali się do Malezji. Obaj wrócili w poniedziałek do Maranello na nadzwyczajne posiedzenie.

Ekipa Ferrari w Australii pokazał się ze słabej strony, zwłaszcza w kwalifikacjach. Fernando Alonso był 12., a Felipe Massa 16. Dlatego zespół postanowił zwołać nadzwyczajnie spotkanie. - Domenicali oraz Fry są w drodze do Maranello. Nie ma czasu do stracenia, ponieważ są naciski, aby jak najszybciej rozwinąć bolid F2012 – zdradził zespół.

Spekuluje się, iż w bolidzie zostaną przebudowane strefy boczne, aby skopiować wydech podobny do Red Bulla i McLarena. Jednak będzie wymagało to kolejnych testów zderzeniowych, więc poprawiony samochód pojawi się dopiero na europejską część sezonu.

- Mamy problemy. Jednym z nich jest prędkość, a drugim trakcja. W Malezji nie będzie większych poprawek. Dopiero w Chinach i Bahrajnie pojawią się nowe części - zdradził Stefano Domenicali.

Komentarze (3)
avatar
SnajperF1
20.03.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A może to jakaś przykrywka? Wracają do Włoch, aby zobaczyć Kubicę w symulatorze, a następnie zabiorą go do Chin lub Bahrajnu? :D 
avatar
fotomaniak
20.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
mimo nauczki w zeszłym sezonie nadal nie potrafią zrobić porządnego bolidu na początku rywalizacji....no nic mam tylko nadzieję że szybko wprowadzą poprawki i na starym kontynencie będą już wal Czytaj całość