Dramat Ferrari. Trzy dyskwalifikacje z GP Chin

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc

Charles Leclerc, Pierre Gasly i Lewis Hamilton zostali zdyskwalifikowani z GP Chin. Sędziowie zmienili wyniki niedzielnego wyścigu F1, gdyż bolidy Ferrari i Alpine nie przebrnęły przez badania techniczne. To dramat zwłaszcza dla włoskiej ekipy.

Lewis Hamilton, Charles Leclerc i Pierre Gasly zostali zdyskwalifikowani z GP Chin po tym, jak ich samochody nie przeszły kontroli technicznych po wyścigu.

Dyskwalifikacje Leclerca i Gasly'ego wynikają z faktu, że ich samochody ważyły mniej niż minimalne 800 kg. Jak podano, oba pojazdy zostały zważone przez delegata technicznego FIA na dwóch różnych wagach, które pokazały ten sam wynik 799 kg po opróżnieniu paliwa i wymianie uszkodzonego przedniego skrzydła.

ZOBACZ WIDEO: Michelsen spędził dwa lata we Włókniarzu. Odpowiada wyraźnie, czy żałuje tej decyzji

"Kalibracja obu wag została potwierdzona przez uczestnika mistrzostw. Podczas przesłuchania nie zakwestionowano pomiarów FIA, które uznano za poprawne, a wszystkie wymagane procedury zostały przeprowadzone prawidłowo. Nie ma okoliczności łagodzących, a zespoły potwierdziły, że był to ich błąd" - wyjaśnili sędziowie w swojej notatce.

Hamilton został zdyskwalifikowany, ponieważ jego deska podłogowa była cieńsza niż minimalna grubość 9 mm. "Deska podłogowa samochodu nr 44 (Hamiltona - dop. aut.) została zmierzona i stwierdzono, że ma 8,6 mm (lewa strona), 8,6 mm (linia środkowa samochodu) i 8,5 mm (prawa strona). To poniżej minimalnej grubości 9 mm określonej w artykule 3.5.9 regulaminu technicznego" - zauważyli sędziowie.

Dyskwalifikacje te spowodowały znaczące zmiany w końcowej klasyfikacji wyścigu F1 w Szanghaju. Esteban Ocon awansował o dwa miejsca, kończąc GP Chin na piątej pozycji, co jest najlepszym wynikiem dla Hasa od GP Bahrajnu w 2022 roku. Za nim znaleźli się Andrea Kimi Antonelli, Alexander Albon i Oliver Bearman.

Dwóch kierowców, którzy pierwotnie nie ukończyli wyścigu w pierwszej dziesiątce, zdobyło punkty. Lance Stroll awansował na dziewiąte miejsce, a Carlos Sainz zdobył "oczko" za sprawą dziesiątej pozycji.

Podwójna dyskwalifikacja Ferrari oznacza potężne straty włoskiej ekipy w klasyfikacji konstruktorów F1. Zaraz po GP Chin stajnia z Maranello miała tylko punkt straty do Red Bull Racing. Wykluczenie Leclerca i Hamiltona sprawiło, że obecnie oba zespoły dzieli 19 punktów.

Dyskwalifikacje dotyczą tylko wyników GP Chin, nie wpływają na sobotni sprint, który wygrał Hamilton. Dla kierowców Ferrari to już druga dyskwalifikacja po wyścigu z powodu naruszenia technicznego w ciągu 18 miesięcy. Obaj zostali zdyskwalifikowani na GP USA w 2023 roku za nadmierne zużycie deski podłogowej.

Komentarze (4)
avatar
Marcin Powarunas
23.03.2025
Zgłoś do moderacji
9
6
Odpowiedz
Tylko za masę bolidu?? Przecież uszkodzenie spoilera u Leclerca zwiększyła zakazaną dla bolidów elastyczność tego elementu, dlatego tak dobrze mu się jechało. Czyli co, za startem kaleczymy sob Czytaj całość
avatar
Prf
23.03.2025
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Może Vasseur nie, ale pierwszy dyr pod nim powinien polecieć. Osoby odpowiedzialne za ten obszar razem z nim. Rodzina rodziną, ale to jest totalna porażka. 
avatar
GDD
23.03.2025
Zgłoś do moderacji
6
4
Odpowiedz
Parodia 
avatar
Jasiek5
23.03.2025
Zgłoś do moderacji
15
0
Odpowiedz
Ferrari popełnia takie błędy, że aż włos się jeży na głowie. Leclerc może już się trochę przyzwyczaił, ale dla Hamiltona to z pewnością coś nowego. 
Zgłoś nielegalne treści