Hamilton znokautował rywali w sprincie F1. Historyczna chwila dla Ferrari

PAP/EPA / WU HAO / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
PAP/EPA / WU HAO / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton zamienił start z pole position w pierwszą wygraną w sprincie F1 w barwach Ferrari. Brytyjczyk umiejętnie rozegrał start, a potem był w stanie odpowiednio zadbać o opony.

Pierwszy w sezonie 2025 sprint Formuły 1 nieco rozczarował. W kwalifikacjach sypnęło niespodziankami, więc można było oczekiwać, że faworyci spod znaku McLarena zapewnią emocje i będą próbowali przedrzeć się do przodu. Tymczasem Lando Norris zaraz po starcie pokpił sprawę, w jednym z zakrętów minimalnie wyjechał na pobocze i spadł na dziewiątą lokatę.

Za to prowadzenie utrzymał Lewis Hamilton, który umiejętnie rozegrał pierwsze metry i przyblokował Maxa Verstappena. Za plecami tej dwójki było ciekawie, bo Charles Leclerc pokazywał się w lusterkach Oscara Piastriego, ale nie znalazł sposobu na wyprzedzenie Australijczyka. Chwilę później Monakijczyka zaskoczył George Russell i to on zameldował się na czwartym miejscu.

ZOBACZ WIDEO: Kasprzak otrzymał propozycje od zawodników GP. To dlatego zdecydował się je odrzucić

Hamilton był w stanie dość szybko zbudować ponad sekundową przewagę nad Verstappenem, ale w połowie sprintu kierowca Red Bull Racing momentalnie zniwelował straty. Dzięki DRS-owi był w stanie zbliżyć się do siedmiokrotnego mistrza świata na dystans ok. 0,3 s. W żadnym momencie Holender nie znalazł się jednak w sytuacji, aby spróbować ataku na 40-latka.

Verstappen musiał podkręcić tempo, bo za jego plecami czyhał Piastri, który regularnie korzystał z DRS-u. W tym samym momencie przyspieszył Hamilton, który momentalnie odbudował przewagę nad aktualnym mistrzem świata.

- Ślizgam się - narzekał Norris, który zapewniał inżyniera, że "jedzie pełnym gazem", a mimo to nie był w stanie wyprzedzić żadnego z rywali. Brytyjczyk narzekał na pracę opon, a jeszcze tydzień wcześniej to właśnie niewielkie zużycie opon było ogromnym atutem McLarena w Australii.

O ile na ostatnich "kółkach" sprintu zaczęło kotłować się na końcu stawki, o tyle Hamilton stopniowo powiększał przewagę nad Verstappenem i w ten sposób kierowca Ferrari zmierzał po pierwszą w karierze wygraną w sprincie w czerwonym bolidzie. Na 15. okrążeniu swego dopiął Piastri, który wyprzedził Holendra. Tyle że w tym momencie kierowca McLarena miał już ponad 3,3 s straty do lidera sprintu.

Ostatecznie Hamilton miał na mecie niemal 7 s przewagi nad Piastrim. Można to uznać za nokaut w wykonaniu Ferrari.

F1 - GP Chin - sprint - wyniki:

Poz.KierowcaZespółCzas/strata
1. Lewis Hamilton Ferrari 19 okr.
2. Oscar Piastri McLaren +6.889
3. Max Verstappen Red Bull Racing +9.804
4. George Russell Mercedes +11.592
5. Charles Leclerc Ferrari +12.190
6. Yuki Tsunoda Visa Cash App RB +22.288
7. Andrea Kimi Antonelli Mercedes +23.038
8. Lando Norris McLaren +23.471
9. Lance Stroll Aston Martin +24.916
10. Fernando Alonso Aston Martin +38.218
11. Alexander Albon Williams +39.292
12. Pierre Gasly Alpine +39.649
13. Isack Hadjar Visa Cash App RB +42.400
14. Liam Lawson Red Bull Racing +44.904
15. Oliver Bearman Haas +45.649
16. Esteban Ocon Haas +46.182
17. Carlos Sainz Williams +51.376
18. Gabriel Bortoleto Stake F1 Team +53.940
19. Nico Hulkenberg Stake F1 Team +56.682
20. Jack Doohan Alpine +1:00.212
Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści