Hamilton zaprojektuje samochód Ferrari? Zdradził swój plan

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton szybko wrasta w Ferrari. Siedmiokrotny mistrz świata F1 właśnie wyjawił, że chce stworzyć własne auto drogowe tej marki. Pojawiła się już nawet nazwa modelu.

Przejście Lewisa Hamiltona z Mercedesa do Ferrari przed sezonem 2025 od wielu miesięcy jest głównym tematem w Formule 1. Trudno się dziwić, w końcu najbardziej utytułowany kierowca w historii opuścił producenta samochodów, z którym był związany właściwie od dziecka, by na koniec kariery zasilić szeregi jednego z jego głównych rywali.

Na razie Brytyjczyk nie robi furory za sterami czerwonego bolidu na torze - w GP Australii zajął dopiero dziesiąte miejsce, ale poza nim cały czas przyciąga olbrzymią uwagę. Jest zawodnikiem, który doskonale wie, jak to robić. Jego najnowszy pomysł to zaprojektowanie swojego Ferrari - do jazdy po drogach publicznych. Włoska marka rzecz jasna miałaby to auto produkować i sprzedawać swoim klientom.

ZOBACZ WIDEO: Maciej Janowski: Nie spodziewałem się takiego piekła

Hamilton już zdradził, jak owa maszyna będzie się nazywać, jeśli rzeczywiście powstanie. Marzy mu się model F44. To oczywiście nawiązanie do jego numeru startowego w F1. Wiemy również, że pojazd ma przypominać legendarny model F40, produkowany w latach 1987-1992. Brytyjczyk wyraźnie upodobał sobie ten wóz. Nawet pozował przy nim na słynnym zdjęciu zrobionym, gdy zawitał u swojego nowego pracodawcy.

- Jedną z rzeczy, które naprawdę chcę zrobić, jest zaprojektowanie Ferrari. Chcę stworzyć F44. Baza od F40, z prawdziwą dźwignią zmiany biegów. Nad tym będę pracował przez następne lata - powiedział Hamilton mediom, cytowany przez motorsport.cm.

Ferrari F40 było ostatnim samochodem osobiście zatwierdzonym przez założyciela marki, Enzo Ferrariego. Weszło do sprzedaży na 40-lecie istnienia producenta sportowych samochodów spod znaku wierzgającego rumaka. Pojazd czerpał z ówczesnej technologii F1, co wyróżniało go na rynku. Miał elementy karoserii z włókna węglowego, dzięki czemu ważył tylko 1100 kg.

Auto napędzał silnik V8 o pojemności 2,9 litra i mocy 471 koni mechanicznych. Do setki przyspieszał w 3,8 sekundy, a jego prędkość maksymalna wynosiła 345 km/h. Warto przy tym odnotować, że tamto cacko Ferrari nie posiadało systemów ułatwiających jazdę - ani kontroli trakcji, ani nawet ABS. Kierowca, który do niego wsiadał, musiał zatem coś umieć.

Jakie będzie Ferrari F44? Zapewne bardziej współczesne, ale sądząc po słowach Hamiltona, jednocześnie inspirowane przeszłością. No i na pewno nie tanie...

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści