Pokaz mocy Leclerca w testach. Hamilton został z tyłu

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Charles Leclerc
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Charles Leclerc

Dobiegły końca testy opon Pirelli na torze w Barcelonie. Najszybszym kierowcą okazał się Charles Leclerc z Ferrari, choć włoski producent podkreśla, że "czasy nie mają wielkiego znaczenia" ze względu na testowane mieszanki.

Pirelli wraz z zespołami Formuły 1 szykuje się do rewolucji technicznej, która nadejdzie w 2026 roku. Wówczas bolidy zmienią swój wygląd, a wraz z nimi pojawią się zupełnie nowe opony. Będą węższe o 25 mm z przodu i 30 mm z tyłu. Dodatkowo będą miały mniejszą średnicę, chociaż rozmiar kół się nie zmieni.

Włoski producent opon w tym roku będzie regularnie organizował testy opon na sezon 2026. Zaczęło się od prywatnych jazd McLarena na torze Paul Ricard, gdzie sprawdzano mieszanki na mokrą i suchą nawierzchnię. Następnie brytyjska ekipa przeniosła się do Barcelony, gdzie dodatkowo do testów dołączyło Ferrari.

"Tym razem program koncentrował się na rozwoju opon na suchą nawierzchnię. Testowane były różne kombinacje konstrukcji i mieszanki, z tej najtwardszej części zakresu, od C1 do C3, ponieważ są one dobrze dostosowane do hiszpańskiego toru, który jest szczególnie wymagający dla opon" - przekazało Pirelli w komunikacie prasowym.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był spektakularny powrót gwiazdy

We wtorek kierowcy pokonali 332 okrążenia. Lando Norris z McLarena zapisał na swoim koncie 159 "kółek", Lewis Hamilton - 87, Charles Leclerc - 86.

W środę doszło do zmiany kierowcy w McLarenie, gdzie bolid przejął Oscar Piastri. Australijczyk pokonał dystans 152 okrążeń, z kolei reprezentanci Ferrari po raz kolejny zmieniali się w kokpicie. Leclerc i Hamilton przejechali po 74 "kółka". Łącznie w ciągu dwóch dni dla Pirelli zgromadzono dane z 2943 kilometrów.

Na czele stawki dwudniowych testów znalazł się Leclerc z czasem 1:14.971. W środę Piastri uzyskał wynik 1:15.815, a Hamilton - 1:16.759. W komunikacie prasowym Pirelli podkreśliło jednak, że czasy okrążeń "nie mają większego znaczenia, biorąc pod uwagę różne programy pracy".

- To była bardzo przydatna sesja, szczególnie jeśli chodzi o porównanie różnych konstrukcji opon na przyszły sezon, a także eksperymentowanie z niektórymi mieszankami z twardszego końca gamy ogumienia. Tor w Barcelonie znany jest z tego, że to jeden z najbardziej wymagających obiektów dla opon pod względem energii i degradacji. Dlatego informacje zebrane w dwa dni będą bardzo ważne - powiedział Mario Isola, dyrektor Pirelli ds. sportów motorowych.

Kierowcy podczas testów korzystali z bolidów z sezonu 2024, ale nieco zmodyfikowanych, aby charakterystyką pracy bardziej oddawały realia, jakie panować będą w F1 w roku 2026.

Komentarze (0)