Niedzielny (16.03) mecz Ligue 1 pomiędzy Montpellier HSC (ostatni zespół w tabeli ligi francuskiej) a AS Saint-Etienne (przedostatnia ekipa w tabeli) został przerwany w 63. minucie z powodu zamieszek wywołanych przez ultrasów drużyny gospodarzy.
Montpellier przegrywało 0:2, gdy na boisko rzucono race, a na jednej z trybun wybuchł pożar. Sędzia Francois Letexier zdecydował się odesłać piłkarzy obu zespołów do szatni, a po kilkudziesięciu minutach ogłoszono, że zawody zostają definitywnie przerwane.
ZOBACZ WIDEO: Tego meczu nie zapomni nigdy. Jeden gol lepszy od drugiego
Bruno Retailleau wyraził swoje oburzenie na platformie X, potępiając działania sympatyków Montpellier.
"Jeszcze jeden mecz zrujnowany przez bezmyślność nieodpowiedzialnych i niebezpiecznych kibiców. Dziękuję za przerwanie tego meczu. Odpowiedzialne za to osoby muszą zostać zidentyfikowane i surowo ukarane przez wymiar sprawiedliwości" - zapowiedział minister spraw wewnętrznych Francji na portalu społecznościowym.
Zamieszki na Stade de la Mosson-Mondial 98 w Montpellier wywołały dyskusję we Francji. Kilku senatorów wezwało nawet do rozwiązania niektórych grup ultrasów, które są uważane za problematyczne.
Jak piszą francuskie media, w związku z tym incydentem Montpellier HSC może czekać bardzo surowa kara.
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)