W piątek reprezentacja Polski rozpocznie eliminacje mistrzostw świata. Na początek mecze z Litwą oraz Maltą, w których zespół Michała Probierza będzie zdecydowanym faworytem.
Trudno zakładać inną opcję niż dwa przekonujące zwycięstwa. - Nie oszukujmy się. Na Maltę to nawet mnie mogą powołać. Nie mamy się czego bać. Niby każdy trąbi, żeby nie być zbyt pewnym siebie, ale nie róbmy sobie jaj. Nie wyobrażam sobie innego scenariusza niż sześć punktów - mówi nam były reprezentant Polski Jacek Bąk.
Podczas gdy Polska będzie rywalizować z Litwą i Maltą, w tym samym czasie będzie się rozstrzygać kwestia ostatniego rywala w eliminacjach. Będzie to PRZEGRANY z dwumeczu Holandia - Hiszpania w Lidze Narodów. Te spotkania odbędą się w dniach 20 i 23 marca. - Z tej dwójki mimo wszystko wolałbym spotkać się z Holandią - mówi Bąk.
ZOBACZ WIDEO: Tego meczu nie zapomni nigdy. Jeden gol lepszy od drugiego
Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że ktokolwiek by to nie był, to Polsce pisane jest drugie miejsce w grupie, a to będzie oznaczać konieczność rozegrania baraży o awans na mundial.
- Jako kibic chciałoby się powiedzieć, że celujemy w pierwsze miejsce w grupie, ale jeśli trafimy na Hiszpanię, to jesteśmy bez szans. Przy Holandii możemy się łudzić, że to się uda. Najpierw jednak trzeba wygrać z Litwą i Maltą. Bezdyskusyjnie. Musimy przekonać się w jakiej formie jest ta reprezentacja, jak Michał Probierz to poukładał, czy coś pozmienia - podkreśla Bąk.
POLSKA LIGA POSZŁA W ODSTAWKĘ
Na razie wiemy tyle, że Probierz zrezygnował z piłkarzy z polskiej ligi. Wcześniej selekcjoner chętnie zapraszał zawodników z polskich klubów, ale - jak się okazuje - żaden nie zrobił na nim na tyle dobrego wrażenia, by być w kadrze, gdy zaczyna się gra o wielką stawkę.
W kadrze na obecne zgrupowanie znalazło się dwóch piłkarzy z PKO Ekstraklasy, z czego Mateusz Skrzypczak został dowołany awaryjnie, a tym drugim jest bramkarz Bartosz Mrozek (bez szans na występ).
- Ale niech pan mi powie, kogo Probierz miałby powołać? - mówi Bąk. - Nie jestem zaskoczony. Patrzymy na Jagiellonię Białystok - jest tam wielu dobrych piłkarzy, ale głównie zagranicznych. Legia Warszawa? Paweł Wszołek, który raz zagra dobrze, raz źle. Na siłę można by powołać Bartosza Kapustkę, ale czy jest sens? W reprezentacji niech grają najlepsi. Nie będziemy specjalnie powoływać ludzi z polskiej ligi, żeby fajnie to wyglądało - dodaje.
PROBIERZ MUSI DOKONAĆ WYBORU
Kiedyś wszystko było jasne i klarowne. Wojciech Szczęsny był numerem jeden w bramce, a reszta mogła jedynie patrzeć i podziwiać.
Gdy Szczęsny zakończył karierę reprezentacyjną, wydawało się, że "jedynką" w reprezentacji Polski będzie Łukasz Skorupski. Tyle tylko, że Probierz nigdy tego nie określił. Raz bronił on, innym razem Marcin Bułka.
Bąk oczekuje jasnej deklaracji. - Powinno być podane, kto jest pierwszym bramkarzem. Wcześniej wydawało mi się, że powinien bronić Bułka, ale teraz jestem za Skorupskim. W mojej ocenie daje większą pewność siebie drużynie - powiedział Bąk.
Tomasz Galiński, WP SportoweFakty