W sezonie 2025 nie zobaczymy już logotypu Orlenu na bolidzie Formuły 1. Firma postanowiła zakończyć największy projekt sponsoringowy ostatnich lat, który pochłaniał co najmniej 50 mln zł rocznie. Równocześnie władze płockiego koncernu obiecały, że zaoszczędzone w ten sposób środki przekazane zostaną na rozwój polskich talentów. Tak też się stało.
Orlen stawia na młode talenty
Do Akademii Motorsportu Orlenu trafili Kacper Sztuka, Tymoteusz Kucharczyk, Maciej Gładysz, Jan Przyrowski, Borys Łyżeń, Kacper Rajpold, Wojciech Woda i Amelia Wyszomirska. Program powstał we współpracy z Polskim Związkiem Motorowym, a nazwiska talentów koordynowano z Visa Cash App RB, czyli zespołem F1, który przez ostatnie dwa lata był sponsorowany przez Orlen.
- Rozstaliśmy się w naprawdę dobrych relacjach. Rozumieli nasz punkt widzenia. Nie mieli też żadnego problemu, aby skonsultować z nami nazwiska młodych kierowców, którym warto dać szansę - mówi nam osoba z Orlenu. Drugi z naszych rozmówców zwraca uwagę na to, że obecność w F1 nie miała już takiego sensu jak w 2019 roku, gdy startował w niej Robert Kubica. Chociaż Daniel Obajtek lubił chwalić się ekwiwalentem reklamowym generowanym dzięki obecności w F1, to są wirtualne pieniądze, które nie przekładają się na konkretny zysk firmy.
ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Joanna Jóźwik nawiązała do początków przygody ze sportem
- Obajtek lubił mówić, że ten ekwiwalent wynosił setki milionów złotych. Mówiono o tym bez przerwy i to zostało ludziom w głowach. Niektórzy powtarzają, że Orlen zarobił fortunę na obecności w F1, ale to nieprawda - dodaje nasz rozmówca.
Z zadowoleniem decyzję Orlenu o otworzeniu programu rozwoju młodych kierowców przyjęto też w PZM. W ostatnich latach nie brakowało nam sukcesów. Kacper Sztuka wygrał włoską Formułę 4, a Tymoteusz Kucharczyk został drugim wicemistrzem brytyjskiej Formuły 3 (GB3 Championship). Obaj polscy kierowcy musieli się jednak zmagać z problemami budżetowymi.
- Mamy utalentowane dzieci i młodzież, z którymi się naprawdę dobrze współpracuje. Czasem wyższa szkoła jazdy jest z ich otoczeniem, bo każdy rodzic walczy o swoje i sądzi, że jego dziecko to nowy Robert Kubica. Mamy fenomenalne talenty i ich odpowiednie zagospodarowanie może sprawić, że trafią do wyższych serii wyścigowych. Nie chcę mówić o F1, bo wszyscy wiemy, że to subtelny temat - mówi Paweł Pęcak z PZM, zwracając uwagę na wysokie koszty, jakie muszą wpłacić młodzi kierowcy, aby rywalizować w Formule 1.
- Trzeba podejść do tego wszystkiego od podstaw, wspierając już karting. Mamy tam obiecujących zawodników, nawet zawodniczki - dodaje Pęcak. W akademii na razie znalazło się miejsce dla jednej dziewczyny - jest nią Amelia Wyszomirska. Bardzo prawdopodobne, że w przyszłości pojawią się kolejne.
Z informacji WP SportoweFakty wynika, że Orlen nie zamyka się na powrót do F1 w przyszłości, ale musiałyby temu sprzyjać okoliczności, jak chociażby obecność Polaka na polach startowych.
Kubica mentorem dla młodych
Orlen decyzję o wycofaniu z F1 podjął na podstawie zleconych badań. To w oparciu o nie stworzono nową strategię sponsoringową. Spora część ankietowanych wskazała, że firma powinna ograniczyć zaangażowanie w motorsport, a mocniej postawić na rozwój dzieci i młodzieży. O tym, że tak będzie, WP SportoweFakty pisały jako pierwsze już w 2024 roku. Dlatego aktywowano takie programy, jak "Sportowy Orlen" czy "Aktywna szkoła". Zgłosiły się do niego tysiące szkół i instytucji z całej Polski.
- Widzimy problem wśród dzieciaków, które żyją w samotności i uciekają do sieci, nie chcą uprawiać sportu - mówi Lidia Kołucka, dyrektor wykonawcza Orlenu ds. sponsoringu.
Równocześnie firma w nowej strategii sponsoringowej nie zamierza porzucać swoich gwiazd. Z grona motorsportu na dalszą współpracę mogą liczyć Robert Kubica, Bartosz Zmarzlik, Kajetan Kajetanowicz i Mikołaj Marczyk.
Pojawił się nawet pomysł, aby Kubica pełnił rolę mentora i pomagał młodym talentom z Akademii Motorsportu Orlenu. Firma ma też ciekawe pomysły na dalszy rozwój kariery Marczyka, który uważany jest za jednego z najlepszych kierowców rajdowych młodszego pokolenia.
Orlen będzie wspierał związki sportowe
Orlen z końcem 2024 roku nie tylko zrezygnował ze sponsoringu poprzez F1. Nie przedłużył też umowy z PKOl, mając sporo zastrzeżeń do instytucji kierowanej przez Radosława Piesiewicza. Firma chce jednak pomóc polskim olimpijczykom, wspierając bezpośrednio wskazane związki sportowe. Dlatego zacieśniono współpracę z PZLA, podpisano też nowy kontrakt ze Związkiem Piłki Ręcznej w Polsce.
- Skupienie się na dzieciach i młodzieży. To jest nasz cel w tej współpracy. Jeśli piłka ręczna ma wrócić na ekrany głównych telewizji i być szeroko oglądana, to musi być popularna wśród najmłodszych. Musimy odbudować kadry trenerskie. W Niemczech czy we Francji już to zrobiono. Postawiono tam na treningi piłki ręcznej w szkołach. To nie są trudne zajęcia, po prostu wystarczy w nie włożyć trochę pracy - mówi Sławomir Szmal, prezes ZPRP.
Na udane efekty współpracy ze związkiem bardzo mocno liczą też w Orlenie. - Muszę przyznać, że pan prezes Szmal przyszedł do nas z bardzo dobrze zbudowaną strategią. Oby ona zdała egzamin, bo wszyscy życzymy sobie sukcesów, choć też mamy świadomość, że na to potrzeba czasu - komentuje Lidia Kołucka.
Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty