Max Verstappen, czterokrotny mistrz świata Formuły 1, odniósł się do spekulacji na temat zainteresowania jego osobą ze strony Mercedesa. Plotki te nasiliły się po ogłoszeniu, że Lewis Hamilton opuści niemiecką ekipę po sezonie 2024, by dołączyć do Ferrari. Stajnia z Brackley potrzebuje nowego lidera, a czterokrotny mistrz świata jest idealnym kandydatem do tej roli.
Toto Wolff, szef niemieckiego zespołu, otwarcie wyrażał chęć pozyskania Holendra, jednak ostatecznie zdecydował się na zakontraktowanie na sezon 2025 młodego kierowcy, Andrei Kimiego Antonellego.
Verstappen w wywiadzie dla Viaplay przyznał, że rozmawiał o przenosinach do Mercedesa. - Chcesz mieć najszybszego kierowcę w swoim samochodzie. W przypadku Mercedesa było wiele czynników do rozważenia i musieli podjąć decyzję o zatrudnieniu nowego kierowcy - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ posłał "bombę"! Bramkarz był bez szans
Verstappen ma ważny kontrakt z Red Bull Racing do 2028 roku, ale znajdują się w nim zapisy, które pozwalają na wcześniejsze zakończenie współpracy. Holender podkreślił, że "duże zespoły zawsze są interesujące", ale właśnie znajduje się w jednym z nich i ma bardzo bliskie relacje z najważniejszymi ludźmi w Red Bullu.
Czterokrotny mistrz świata zadebiutował w F1 jako nastolatek w zespole Toro Rosso w 2015 roku, a po kilku wyścigach w sezonie 2016 trafił do głównej ekipy Red Bulla. - Osiągnąłem wiele sukcesów z Red Bullem i czuję się tam jak w drugiej rodzinie. W takiej sytuacji nie możesz po prostu zdecydować się na odejście - wyjaśnił Verstappen.
Verstappen przyznał, że rozmowy z Mercedesem miały miejsce, ale nie były one znaczące. - Oczywiście, zawsze rozmawiamy z Mercedesem i nie ukrywam, że się spotkaliśmy. Jednak to nie jest problem. Nadal bardzo lubię miejsce, w którym jestem. Jestem lojalny wobec mojego zespołu i czuję się tam jak w domu - podsumował.
Wielu ekspertów w padoku F1 jako datę graniczną dla kariery Verstappena podaje rok 2026. Wtedy w mistrzostwach zobaczymy zupełnie nowe silniki, a Red Bull po raz pierwszy będzie musiał opracować własną jednostkę napędową. Jeśli okaże się niewypałem, wrota do transferu otworzą się przed Holendrem.