Wyścig Formuły 1 o GP Las Vegas rozgrywany był w sobotę późnym wieczorem czasu lokalnego, aby kibice w Europie mogli go obserwować w niedzielny poranek. Taki układ sprawiał, że od początku weekendu kierowcy musieli radzić sobie z niskimi temperaturami i chłodnym wiatrem. Tymczasem przed wyścigiem w "mieście grzechu" znacząco się ociepliło i powstało pytanie, jak wpłynie to na zachowanie opon i bolidów.
George Russell świetnie wystartował z pole position, a świetnym refleksem za jego plecami popisał się Charles Leclerc. Kierowca Ferrari przedarł się z czwartego miejsca na drugie i miał chrapkę, by objąć prowadzenie w GP Las Vegas. Momentami Monakijczyk znajdował się 0,3 s za rywalem z Mercedesa i kilkukrotnie przypuszczał ataki na Russella.
Szybko okazało się, że Ferrari w trudnych warunkach w Las Vegas nie współgra z oponami. Leclerc nagle stracił tempo i zaczął tracić kolejne pozycje. Wyjściem okazała się przedwczesna wizyta w alei serwisowej, ale już wtedy było jasne, że czerwone samochody nie powalczą o zwycięstwo w GP Las Vegas.
ZOBACZ WIDEO: Czy to powód słabszej formy Janowskiego? Zawodnik odpowiada
- Co do cholery?! Ile pozycji straciliśmy?! - irytował się po pit-stopie Lewis Hamilton, który startował z dziesiątej pozycji, ale jego Mercedes miał świetne tempo. Inżynier musiał uspokajać 39-latka, że późniejsza zmiana opon poskutkowałaby tym, że utknąłby w tłoku za innymi kierowcami.
Podczas gdy Russell bezpiecznie powiększał przewagę nad rywalami i zmierzał po zwycięstwo w "mieście grzechu", Hamilton przedzierał się przez środek stawki i ostatecznie w końcowej fazie wyścigu awansował na drugą lokatę. Siedmiokrotny mistrz świata był w stanie niwelować straty do zespołowego partnera, ale zabrakło mu dystansu, aby powalczyć o wygraną.
Na ostatnich okrążeniach ożyły też bolidy Ferrari. Carlos Sainz i Charles Leclerc bez problemów wyprzedzili Maxa Verstappena, który też nie zamierzał wściekle bronić trzeciej pozycji. Wynikało to z faktu, że Holender znajdował się w klasyfikacji wyścigu przed Lando Norrisem i zrealizował plan na ten dzień - po raz czwarty w karierze został mistrzem świata F1.
W tej sytuacji w sezonie 2024 pozostaje jeszcze jedna niewiadoma - o tytuł w klasyfikacji konstruktorów w ostatnich dwóch wyścigach powalczą McLaren i Ferrari.
F1 - GP Las Vegas - wyścig - wyniki:
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1. | George Russell | Mercedes | 50 okr. |
2. | Lewis Hamilton | Mercedes | +7.313 |
3. | Carlos Sainz | Ferrari | +11.906 |
4. | Charles Leclerc | Ferrari | +14.283 |
5. | Max Verstappen | Red Bull Racing | +16.582 |
6. | Lando Norris | McLaren | +43.385 |
7. | Oscar Piastri | McLaren | +51.365 |
8. | Nico Hulkenberg | Haas | +59.808 |
9. | Yuki Tsunoda | Visa Cash App RB | +1:02.808 |
10. | Sergio Perez | Red Bull Racing | +1:03.114 |
11. | Fernando Alonso | Aston Martin | +1:09.195 |
12. | Kevin Magnussen | Haas | +1:09.803 |
13. | Guanyu Zhou | Stake F1 Team | +1:14.085 |
14. | Franco Colapinto | Williams | +1:15.172 |
15. | Lance Stroll | Aston Martin | +1:24.102 |
16. | Liam Lawson | Visa Cash App RB | +1:31.005 |
17. | Esteban Ocon | Alpine | +1 okr. |
18. | Valtteri Bottas | Stake F1 Team | +1 okr. |
19. | Alexander Albon | Williams | nie ukończył |
20. | Pierre Gasly | Alpine | nie ukończył |