Mercedes ogłasza nową erę w F1. Liczy na powrót do walki o tytuł

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Mercedes W16
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Mercedes W16

"Wkraczamy w nową erę" - ogłosił Mercedes przedstawiając tegoroczny bolid F1. Zespół stracił zimą Lewisa Hamiltona, ale w zamian postawił na ledwie 18-letniego Andreę Kimiego Antonellego. Liderem niemieckiej ekipy ma być George Russell.

Mercedes zaprezentował pierwsze zdjęcia swojego bolidu Formuły 1 na sezon 2025, z nadzieją na powrót do walki o mistrzostwo. W erze efektu przyziemnego F1, niemiecki zespół miał dotąd trudności z utrzymaniem się na czołowych pozycjach.

Miniony rok był dla ekipy z Brackley najbardziej konkurencyjny od momentu rewolucyjnych zmian w przepisach F1. Niemcom udało się wygrać aż cztery wyścigi, ale nie przełożyło się to na awans w klasyfikacji konstruktorów. Wręcz przeciwnie, Mercedes spadł z drugiego miejsca w sezonie 2023 na czwarte w roku 2024.

Największą zmianą przed sezonem sezon 2025 jest odejście największej gwiazdy zespołu. Lewis Hamilton był związany z niemieckim gigantem od 2013 roku. Stał się symbolem sukcesu marki w F1, sięgając z nią po sześć tytułów mistrzowskich w klasyfikacji kierowców. Problemy Mercedesa skłoniły jednak 40-latka do przenosin do Ferrari.

ZOBACZ WIDEO: Skandal w Anglii. Kibice napadli na zawodników

"Wkraczamy w nową erę" - tak Mercedes podsumował prezentację tegorocznego modelu W16, z jednej strony komentując w ten sposób odejście wieloletniego lidera, a równocześnie postawienie na zaledwie 18-letniego Andreę Kimiego Antonellego. Młody kierowca z Bolonii został wybrany na partnera George'a Russella.

Podczas wydarzenia inaugurującego sezon F1 w O2 Arena w zeszły wtorek, Mercedes zaprezentował już malowanie nowego bolidu. Teraz zespół opublikował pierwsze wizualizacje swojego samochodu na sezon 2025.

Zespół planuje przeprowadzić pierwsze testy nowego modelu W16 w Bahrajnie we wtorek, dzień przed oficjalnymi testami przedsezonowymi F1. Mercedes liczy, że wprowadzone zmiany pozwolą mu wrócić do czołówki i ponownie walczyć o najwyższe laury w Formule 1.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści