Jeszcze dekadę temu Daniił Kwiat uważany był za kierowcę, który może zrobić sporą karierę w Formule 1. Rosjanin zaczął częściej rozbijać bolidy, niż dowozić do mety punkty, więc Red Bull Racing szybko wyrzucił go z głównego zespołu i zastąpił Maxem Verstappenem. Ostatecznie przygoda Kwiata z F1 zakończyła się po sezonie 2020, kiedy to stracił miejsce w Alpha Tauri.
Rosjanin szukał okazji do startów w innym środowisku i podpisał kontrakt z Lamborghini w długodystansowych mistrzostwach świata WEC. Aby nie musieć podpisywać oświadczenia potępiającego wojnę w Ukrainie i uniknąć rywalizacji pod neutralną flagą, został zgłoszony do cyklu z włoską licencją i paszportem.
Ostatnio Kwiat znalazł się też na celowniku zespołu TGM Grand Prix, który rywalizuje w japońskiej Super Formule. To seria wyścigowa zbliżona do F1 i czasem część młodych kierowców wybiera ją jako formę szkolenia przed rywalizacją w królowej motorsportu.
ZOBACZ WIDEO: Miał konkurować ze Zmarzlikiem. Na razie nie potrafi się do niego zbliżyć
Szefowie TGM Grand Prix byli zdecydowani na angaż Kwiata, po czym okazało się, że uniemożliwiają to sankcje nałożone na Rosję w związku z inwazją na Ukrainę. - Jako japoński zespół nie możemy go zatrudnić. Może uzyskać wizę i wjechać na teren Japonii, ale nie może tutaj pracować i otrzymywać wynagrodzenia - zdradził motorsport.com Kazuhiro Ikeda, szef TGM Grand Prix.
- Zespół nie może płacić pensji bezpośrednio Daniiłowi, a on uznał, że skoro nie będzie mógł dostać pensji, to jazda w Japonii nie ma dla niego sensu. To był największy problem. Poprosiłem go, aby omówił temat ze swoimi sponsorami, ale ostatecznie przeszkody do pokonania były zbyt duże - dodał szef japońskiej ekipy.
Kwiat szuka dodatkowej okazji do startów nie tylko ze względu na zarobki. Sezon długodystansowych mistrzostw świata WEC składa się z ledwie ośmiu wyścigów, więc jako stosunkowo młody kierowca Rosjanin ma sporo wolnego w kalendarzu.
Co ciekawe, ledwie kilkanaście miesięcy wcześniej 30-latek wystartował gościnnie w wyścigu amerykańskiej serii NASCAR i nie zablokowały tego nawet zachodnie sankcje nałożone na Rosję.
Czytaj także:
- Kubica komentuje historyczny sukces. "Z zewnątrz wyglądał na dość łatwy"
- "Nie będę kłamać". Ogromne rozgoryczenie po wyścigu F1