- Coś wyraźnie nie działa w naszym bolidzie - przyznał Christian Horner w Sky Sports po nieudanych kwalifikacjach Red Bull Racing na Monzy. Chociaż wcześniejsze treningi przed GP Włoch nie zapowiadały takiej katastrofy, to ostatecznie Max Verstappen i Sergio Perez nie mieli żadnych szans na nawiązanie walki z rywalami z McLarena, Mercedesa i Ferrari.
Verstappen podczas kwalifikacji do GP Włoch narzekał na prowadzenie bolidu i brak przyczepności. Co więcej, chociaż stan toru się poprawiał, to Holender w Q3 był wolniejszy o 0,4 s na świeżych oponach w porównaniu do czasu uzyskanego w Q2 na używanym ogumieniu.
- Nie jesteśmy w stanie tego zrozumieć. Zrobiliśmy czas 1:19.6 na nieco zniszczonych oponach, po czym na dwóch zestawach nowego ogumienia nie byliśmy w stanie pojechać szybciej niż 1:20.0 - przyznał Horner.
ZOBACZ WIDEO: Miał konkurować ze Zmarzlikiem. Na razie nie potrafi się do niego zbliżyć
- Verstappen nie miał balansu. Z bolidem dzieje się coś, czego nie jesteśmy w stanie wytłumaczyć na ten moment. Musimy to wszystko zrozumieć. W Q2 sytuacja nie wyglądała jeszcze tak źle. Właściwości jezdne samochodu na nowym czy starym ogumieniu były podobne. Jednak w Q3 coś było nie tak. Wszyscy rywale się poprawili, a my zostaliśmy z tyłu - dodał szef Red Bulla.
Red Bull Racing od pewnego czasu ma problemy z rozwojem modelu RB20. Nowe części nie działają jak należy, dlatego podczas wcześniejszego GP Holandii obaj kierowcy korzystali z dwóch różnych podłóg. Wszystko po to, aby lepiej zrozumieć problemy z balansem samochodu. Jednak nawet po tych testach zespół nie ma odpowiedzi na źródło kłopotów.
- McLaren zrobił krok do przodu, jesteśmy teraz nawet za Ferrari i Mercedesem. Coś ewidentnie nie działa i musimy to rozwikłać. Trzeba zrozumieć istotę problemu, zrozumieć jak mamy sobie z nim poradzić i potem wdrożyć rozwiązanie. Tu potrzeba pracy inżynierów - podsumował Horner.
Czytaj także:
- Bottas uratowany w F1? Ma jednego rywala w walce o kontrakt
- Stało się! Mercedes ogłosił następcę Hamiltona