Koniec świetnej passy Verstappena w F1. Znokautowany przed własną publicznością!

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Lando Norris
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Lando Norris

Max Verstappen do tej pory wygrywał wszystkie edycje GP Holandii w nowożytnej historii F1. Każda passa jednak kiedyś się kończy. W niedzielę w Zandvoort oglądaliśmy popis jednego kierowcy. Holender nie miał szans w walce z Lando Norrisem.

Kibice Formuły 1 mieli nadzieję na nie lada emocje w GP Holandii. Część treningów w Zandvoort odbywała się w deszczowych warunkach, przez co zespoły nie miały zbyt wielu informacji o zachowaniu bolidów i opon. Dlatego należało się spodziewać wpadek strategicznych i ryzyka podejmowanego przez niektórych kierowców.

Zaczęło się jednak dość standardowo, bo Lando Norris po raz kolejny w tym sezonie... zaspał na starcie i na niewiele zdało się wywalczone w sobotę pole position. Reprezentant McLarena był fatalny na pierwszych metrach, co momentalnie wykorzystał Max Verstappen. Faworyt lokalnej publiczności objął prowadzenie i wydawało się, że pogna po kolejne w karierze zwycięstwo w GP Holandii.

- Jaki mamy plan? - zapytał po kilku okrążeniach Norris, który był przekonany, że może jechać tempem Verstappena. Ostatecznie Brytyjczyk potrzebował osiemnastu okrążeń, aby wysunąć się na czoło wyścigu. Aktualny mistrz świata nie miał żadnych argumentów w walce z rywalem z McLarena.

ZOBACZ WIDEO: Nazywają go następcą Bartosza Zmarzlika. Niektórzy mówią o zbyt małym progresie

- Moje opony są fatalne. Nie mam w ogóle przyczepności - narzekał Verstappen, a na potwierdzenie tych słów zaczął tracić dystans do Norrisa z okrążenia na okrążenie. W efekcie już w połowie wyścigu było jasne, że Holendrowi bardzo trudno będzie wygrać przed własną publicznością.

W wyścigu ożyło za to Ferrari. Dobre tempo prezentował Charles Leclerc, który za sprawą dobrej strategii "podciął" Oscara Piastriego i po pit-stopie znalazł się na trzeciej pozycji. Australijczyk został przetrzymany na torze, co kosztowało go spadek nawet na piątą lokatę. Kierowca McLarena nie chciał jednak porzucić nadziei o podium i szybko wyprzedził George'a Russella. Następnie, korzystając z twardej mieszanki, zaczął zmniejszać dystans do Leclerca.

W kluczowym momencie tempo Piastriego spadło i nie był w stanie nawet wykorzystać strefy DRS, aby wyprzedzić Leclerca. - Moje opony nie są idealnym w stanie, ale jakoś dojadę do mety - przekonywał przez radio kierowca McLarena, który ostatecznie nie był w stanie znaleźć patentu na uporanie się z rywalem z Ferrari.

Za to na czele wyścigu popis jazdy dawał Norris. Brytyjczyk był bezbłędny, a jego przewaga w drugiej fazie wyścigu rosła w zastraszającym tempie i ostatecznie wyniosła ponad 22 s. Kierowca McLarena nieco uciszył "pomarańczową armię" w Zandvoort. Kibice Verstappena po raz pierwszy od powrotu GP Holandii do kalendarza F1 oglądali porażkę swojego idola.

F1 - GP Holandii - wyścig - wyniki:

Poz.KierowcaZespółCzas/strata
1. Lando Norris McLaren 72 okr.
2. Max Verstappen Red Bull Racing +22.896
3. Charles Leclerc Ferrari +25.439
4. Oscar Piastri McLaren +27.337
5. Carlos Sainz Ferrari +32.137
6. Sergio Perez Red Bull Racing +39.542
7. George Russell Mercedes +44.617
8. Lewis Hamilton Mercedes +49.599
9. Pierre Gasly Alpine +1 okr.
10. Fernando Alonso Aston Martin +1 okr.
11. Nico Hulkenberg Haas +1 okr.
12. Daniel Ricciardo Visa Cash App RB +1 okr.
13. Lance Stroll Aston Martin +1 okr.
14. Alexander Albon Williams +1 okr.
15. Esteban Ocon Alpine +1 okr.
16. Logan Sargeant Williams +1 okr.
17. Yuki Tsunoda Visa Cash App RB +1 okr.
18. Kevin Magnussen Haas +1 okr.
19. Valtteri Bottas Stake F1 Team +2 okr.
20. Guanyu Zhou Stake F1 Team +2 okr.

Czytaj także:
- Wypadek kosztował miliony dolarów. To jego koniec w F1?
- Rosyjski oligarcha otrzymał miliony dolarów. Amerykanie wykonali przelew

Źródło artykułu: WP SportoweFakty