Zespół F1 trafi pod młotek? W ten sposób mogą pozbyć się problemu

Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: fabryka Alpine w Enstone
Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: fabryka Alpine w Enstone

Renault wkrótce ogłosi zamknięcie programu silnikowego w F1 i zacznie korzystać z jednostek napędowych Mercedesa. Dla zespołu Alpine oznacza to rewolucję. Może też być początkiem przygotowań do sprzedaży stajni z Enstone.

W tym artykule dowiesz się o:

Wiele wskazuje na to, że Renault od sezonu 2026 nie będzie produkować silników Formuły 1, choć jeszcze kilkanaście miesięcy temu firma podpisała zobowiązanie, co do dalszego zaangażowania w królową motorsportu jako dostawca jednostek napędowych. Władze francuskiego koncernu uznały, że tańszym i lepszym rozwiązaniem będzie przejście na silniki Mercedesa.

Równocześnie po raz kolejny w ostatnich miesiącach doszło do zmiany szefa w ekipie Alpine. Władzę przejął Oliver Oakes i wybór ten może być nieprzypadkowy. 36-latek zarządzał dotąd stajnią HiTech, która z sukcesami rywalizuje w Formule 2 i Formule 3. Zespół pod wodzą Brytyjczyka zgłosił nawet chęć ścigania w Formule 1.

Ostatecznie HiTech obszedł się smakiem, bo władze F1 odrzuciły pomysł poszerzenia mistrzostw o nowy zespół. W padoku pojawiają się jednak sugestie, że zamknięcie programu silnikowego przez Renault i mianowanie Oakesa na stanowisko szefa Alpine to początek przygotowań do sprzedaży stajni z Enstone.

ZOBACZ WIDEO: Tłumy na Okęciu. Tak przywitano srebrnych medalistów olimpijskich

- Gdy usłyszałem, że Renault ma zamknąć produkcję silników w Viry-Chatillon, to uznałem to za fake news. Dla mnie to ogromny szok i wielki smutek. Stworzyliśmy niesamowitą fabrykę, aby produkować jednostki napędowe dla Renault - powiedział "Auto Hebdo" Gerard Larrousse, który w połowie lat 80. nadzorował programem Renault w F1.

- Nie rozumiem, jak to możliwe, że Alpine ma się ścigać z wykorzystaniem jednostek Mercedesa. Te dwie marki nie idą z sobą w parze. Alpine jest skonstruowane tak, że musi mieć francuski silnik. Nie jestem w stanie tego pojąć. Chyba, że to początek operacji mającej na celu całkowite wycofanie się Renault z F1 - dodał 84-latek.

Podobnego zdania jest ceniony dziennikarz Tobias Gruner z "Auto Motor und Sport". "Alpine zawsze zaprzeczało, gdy pojawiały się plotki o sprzedaży zespołu. Jednak wszystkie znaki na niebie wskazują na to, że faktycznie trwają przygotowania do tego" - napisał Gruner.

Za sznurki w Alpine zaczął pociągać Flavio Briatore, który w połowie lat 90. zdobył z ekipą z Enstone dwa tytuły mistrzowskie, a później powtórzył te sukcesy w latach 2005-2006. Ekscentryczny Włoch otrzymał funkcję doradcy dyrektora generalnego koncernu Renault. Luca de Meo bardzo ceni 74-latka.

"Wystarczył jeden człowiek, aby położyć kres półwiecznej historii (produkcji silników F1 - dop. aut.), niszcząc cały dział francuskiego dziedzictwa motoryzacyjnego" - podsumował gorzko dziennikarz Jean-Michel Desnoues z "Auto Hebdo".

Czytaj także:
- "Nowy Verstappen" w Mercedesie. Wiemy, kiedy ogłoszenie transferu
- Francuzi bliscy zamknięcia fabryki. Dojdzie do strajku?

Komentarze (1)
avatar
Czuć łopatę miesięcznym smrodem
22.08.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Pod hammer, tylko taki ciężki i solidny to powinen trafić łopata :)