Francuzi bliscy zamknięcia fabryki. Dojdzie do strajku?

Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: pracownicy Alpine w Viry-Chatillon
Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: pracownicy Alpine w Viry-Chatillon

Wkrótce Renault ma ogłosić zakończenie produkcji silników F1, a fabryka w Viry-Chatillon może zostać zamknięta. Pracę stracić może nawet kilkaset osób, a francuskie związki zawodowe nie wykluczają strajku.

W tym artykule dowiesz się o:

Renault od kilku dekad produkuje silniki na potrzeby Formuły 1. Część z nich odnosiła ogromne sukcesy, ale jednostki hybrydowe używane od 2014 roku nie są zbyt wydajne. Ich kiepskie osiągi to jeden z powodów, dla których Alpine nie liczy się w walce o zwycięstwa w królowej motorsportu.

W sezonie 2026 sytuacja mogła ulec zmianie, bo wtedy w F1 pojawią się nowe jednostki napędowe. Podział mocy na silnik spalinowy i elektryczny wynosić będzie 50 proc., co stanowi rewolucję względem obecnych konstrukcji. Wszystko wskazuje jednak na to, że nie dowiemy się, czy Renault będzie w stanie stworzyć wydajną jednostkę w oparciu o nowy regulamin.

Wkrótce Francuzi mają ogłosić zamknięcie programu silnikowego. Alpine od sezonu 2026 ma rozpocząć współpracę z Mercedesem, który będzie dostarczał jednostki stajni z Enstone. W koncernie Renault panuje przekonanie, że będzie to rozwiązanie tańsze, a gwarantujące przy tym lepsze rezultaty. Dla personelu fabryki w Viry-Chatillon może jednak oznaczać trafienie na bruk.

ZOBACZ WIDEO: Tłumy na Okęciu. Tak przywitano srebrnych medalistów olimpijskich

- Prawdziwe powody decyzji Renault są związane z czymś innym, nie chodzi o regulamin na sezon 2026, jeśli mam być z wami szczery. To jest bardziej kwestia tego, że muszą dostarczyć wyniki w bardzo krótkiej perspektywie czasowej - powiedział motorsport.com Stefano Domenicali, szef F1.

Włoch zwrócił uwagę na to, że gdy kilka lat temu debatowano o konstrukcji nowych silników, Renault nie protestowało i zgłosiło chęć dalszej produkcji jednostek napędowych. Co więcej, Francuzi mieli już opracować koncept maszyny na rok 2026 i osiąga ona dość obiecujące wyniki na hamowni. Ponadto nowe przepisy przyciągnęły do F1 takich gigantów jak Audi i Honda.

- Gdy definiowaliśmy regulamin, musieliśmy się upewnić, że producenci naprawdę są zainteresowani udziałem w F1. Oni są dla nas kluczowi, bo bez silników nie będziemy się ścigać. Dlatego musieliśmy się wsłuchać w ich żądania. Wybraliśmy rozwiązanie kompromisowe, które godziło interesy wszystkich koncernów motoryzacyjnych - ujawnił Domenicali.

Aby uspokoić związki zawodowe, które są gotowe rozpocząć strajk i wstrzymać produkcję obecnych silników F1, koncern Renault stara się przedstawić gwarancje zatrudnienia obecnemu personelowi. Jeden z pomysłów zakłada, aby pracownicy z Viry-Chatillon znaleźli pracę przy samochodach drogowych marki Alpine.

Czytaj także:
- Wygrał wyścig F1 ze złamanym żebrem. Ukrywał kontuzję przed światem
- Wyleci z F1 z hukiem? "Musi zasłużyć na swoje miejsce"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty