Kara nie przeszkodzi Verstappenowi. Będzie mijał rywali jak tyczki?

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Max Verstappen rozpocznie GP Belgii dopiero z jedenastego pola. Rywale uważają, że tak odległa pozycja startowa nie przeszkodzi Holendrowi w zwycięstwie na Spa-Francorchamps. Świadczyć o tym mają wyniki z ubiegłych lat.

Max Verstappen był najszybszy w kwalifikacjach Formuły 1 do GP Belgii, ale rozpocznie niedzielny wyścig z jedenastego pola. To konsekwencja kary, jaką 26-latek otrzymał za sięgnięcie po nowy silnik. Red Bull Racing po raz trzeci z rzędu postanowił dokonać wymiany jednostki napędowej w samochodzie Holendra właśnie na Spa-Francorchamps.

W 2022 roku Holender, pomimo startu z czternastej pozycji, odniósł zwycięstwo w GP Belgii. W zeszłym sezonie Verstappen rozpoczynał rywalizację jako szósty i też mijał linię mety jako pierwszy. W obecnej kampanii "czerwone byki" nie mają tak dużej przewagi, a ostatnio wręcz McLaren wydaje się być siłą numer jeden w F1. Dlatego część ekspertów spodziewa się porażki aktualnego mistrza świata.

Sam McLaren postrzega jednak Verstappena jako faworyta GP Belgii. - Max jest zagrożeniem. Był wyjątkowo szybki na suchym torze, był bardzo szybki na mokrym. Wiedzieliśmy też od początku, że na tego typu obiekcie Red Bull będzie miał nad nami przewagę. Dlatego Verstappen pozostaje faworytem, nawet jeśli startuje spoza pierwszej dziesiątki - powiedział Andrea Stella, szef stajni z Woking, cytowany przez motorsport.com.

ZOBACZ WIDEO: Zmiana systemu rozgrywek w Polsce? Jerzy Kanclerz przedstawia propozycje

Co ciekawe, Lando Norris i Oscar Piastri  byli najszybsi w drugim piątkowym treningu F1 przed GP Belgii, ale Brytyjczyk zbagatelizował te wyniki. Jego zdaniem, aktualny mistrz świata nie korzystał z maksymalnego trybu mocy w swojej jednostce napędowej.

- Max jest zdecydowanie najszybszy przez cały weekend. Nawet w drugim treningu był najlepszy, ale wtedy miał po prostu skręcony silnik. Mieliśmy ledwie 0,2 s przewagi nad nim, więc Red Bull miał jeszcze sporo w zanadrzu. Na 100 proc. przebije się przez środek stawki i w pewnym momencie wyścigu będzie dla nas zagrożeniem - powiedział Norris.

Norris rozpocznie GP Belgii z czwartego miejsca, Piastri - z piątego. Atutem McLarena w tej sytuacji może być dbałość o opony, bo ostatnie wyścigi pokazały, że bolid brytyjskiej ekipy łagodnie obchodzi się z ogumieniem. - Jesteśmy w stanie zadbać o degradację opon w porównaniu do rywali, ale dopiero w niedzielę zobaczymy, czy w wyścigu będzie tak samo jak w treningach - oświadczył Stella.

Czytaj także:
- Kolejny zwrot ws. hitowego transferu. Kierowca F1 znów zmienił zdanie?
- McLaren wyznaczy kierowcę numer jeden? "Muszę na to zasłużyć"

Komentarze (0)