Brytyjczycy bezlitośni dla rywali w F1. Co zrobili Verstappen i Perez?!

Sobota na Silverstone odbywała się pod znakiem deszczu. Kierowcy Formuły 1 rozpoczynali kwalifikacje do GP Wielkiej Brytanii na mokrym torze, ale miejscami były już widoczne suche przestrzenie. Ryzyko opadów w trakcie "czasówki" wynosiło jednak 60 proc., dlatego tak ważne było unikanie błędów i podkręcanie tempa z okrążenia na okrążenie.

Po ledwie kilku "kółkach" na oponach przejściowych było jasne, że warunki pozwalają na założenie slicków. Na gładkim ogumieniu jeszcze łatwiej o błąd, o czym przekonał się Sergio Perez. Kierowca Red Bull Racing wypadł z toru i utknął w pułapce żwirowej. - Wszystko, czego potrzebuję, to lekkiego pchnięcia - mówił Meksykanin.

Regulamin zabrania, aby kierowca otrzymał pomoc funkcyjnych przy powrocie na tor. Dlatego sędziowie musieli przerwać Q1 czerwoną flagą. Dla Pereza wiązało się to z końcem kwalifikacji.

ZOBACZ WIDEO: Mikołajki stolicą motorsportu. Tłumy na ORLEN 80. Rajdzie Polski

- Opady deszczu możliwe pod koniec Q1 - usłyszeli kierowcy, gdy ustawili się w kolejce w alei serwisowej przed wznowieniem kwalifikacji. Po chwili lunęło w jednej sekcji toru, co mogło mieć fatalne konsekwencje dla Maxa Verstappena. Kierowca Red Bull Racing wypadł na pobocze w tym samym miejscu, w którym kilka minut wcześniej błąd popełnił jego zespołowy partner. Holender nie rozbił jednak bolidu, a na kolejnych okrążeniach poprawił tempo i awansował do Q2.

- Potrzebujemy tego okrążenia - mówił z kolei inżynier Ferrari do Carlosa Sainza, bo Hiszpan w końcówce Q1 również znajdował się w strefie zagrożenia. Hiszpan na mokrym torze utrzymał nerwy na wodzy i awansował do Q2.

Świecące słońce sprawiło, że w Q2 nie było wątpliwości, co do założenia slicków. - Nie czuję się najlepiej na tych oponach - meldował już na początku Charles Leclerc, co było zwiastunem problemów kierowcy Ferrari. Monakijczyk nie awansował do Q3 i w niedzielę ustawi się dopiero na jedenastym polu startowym. To najlepsze potwierdzenie problemów ekipy z Maranello na obecnej fazie sezonu.

Przed Q3 było też jasne, że gorsze czasy Verstappena są pochodną przygody z Q1. W samochodzie aktualnego mistrza świata doszło do uszkodzenia podłogi, którą Red Bull próbował na szybko "połatać" przed kluczowym fragmentem walki o pole position.

Już pierwszy przejazd w Q3 pokazał, że kierowca "czerwonych byków" nie będzie się liczył w walce o wygraną. Do głosu doszli za to gospodarze. Na czele zameldował się George Russell (1:26.024), drugi był Lando Norris (+0,006 s), a trzeci Lewis Hamilton (+0,172 s). Max Verstappen musiał zadowolić się piątą pozycją, ale na jego stratę (+0,326 s) wpłynął też błąd w jednym z zakrętów.

Verstappen popełnił błąd na kluczowym okrążeniu i tylko minimalnie poprawił swój czas. Za to Russell jeszcze podkręcił tempo (1:25.819), zdobywając trzecie pole position. Za nim zameldowali się Hamilton oraz Norris.

F1 - GP Wielkiej Brytanii - kwalifikacje - wyniki:

Czytaj także:
- Wstrzymuje wszystkie ruchy w F1. Irytacja w padoku
- Brad Pitt jako kierowca F1. Ujawniono nowe szczegóły