Max Verstappen ma ważny kontrakt z Red Bull Racing do końca sezonu 2028, ale to nie przeszkodziło, by w ostatnich tygodniach Holender był łączony z transferem do Mercedesa. Wewnętrzne tarcia sprawiły, że aktualny mistrz świata Formuły 1 brał pod uwagę odejście z szeregów "czerwonych byków". Na ten moment wszystko wskazuje na to, że Verstappen zostanie w Red Bullu na rok 2025, ale jego dalsza przyszłość jest niewiadomą.
Zespół z Milton Keynes jest świadom tego, co może się wydarzyć na rynku transferowym w przyszłości, dlatego już teraz sonduje możliwość przeprowadzenia hitowych transakcji. Na jego celowniku są 24-letni Lando Norris oraz 23-letni Oscar Piastri. Brytyjczyk i Australijczyk są kierowcami McLarena, a w przeszłości byli kandydatami do programu juniorskiego Red Bulla.
- Norris ma kontrakt co najmniej do końca 2026 roku, więc nie wchodzi w grę w perspektywie krótkoterminowej, podobnie jak Piastri. Jednak obaj kierowcy są dla nas interesujący w kontekście przyszłości - w ten sposób do plotek w "Kleine Zeitung" odniósł się Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu.
ZOBACZ WIDEO: "On się pięknie uśmiechnie". Stanowcza opinia o Gregu Hancocku i jego przydatności
Norris startuje w McLarenie od 2019 roku, Piastri debiutował w F1 w ubiegłym sezonie. Obaj rozwinęli się jako kierowcy, ale nadal nie wygrali ani jednego wyścigu dla brytyjskiej stajni. Chęć walki o najwyższe cele może ich skłonić do poszukania innych wyzwań. - Jeśli będziemy się rozwijać tak samo, jak w zeszłym roku, to dlaczego nie? - odpowiedział Andrea Stella, pytany przez "Auto Hebdo" o możliwość wygrania wyścigu w sezonie 2024.
- Nie chcę, aby zabrzmiało to arogancko, ale z pewnością takie jest nastawienie wszystkich osób pracujących w McLarenie - dodał szef zespołu z Woking.
Norris w piątek potwierdził dobrą dyspozycję tegorocznego bolidu McLarena. W deszczowych kwalifikacjach do sprintu w GP Chin osiągnął najlepszy czas i ruszy z pierwszej pozycji do sobotniej rywalizacji. To wszystko w sytuacji, gdy jeszcze przed weekendem twierdził, że tor w Szanghaju nie współgra z jego samochodem. - Ma sporo długich zakrętów, a one nie pasuję naszemu bolidowi - twierdził Brytyjczyk.
- Wygranie wyścigu? Na pewno nie w najbliższym czasie. Trzeba właściwego miejsca i czasu. Jeśli tylko poprawimy bolid, to Andrea może mieć rację - dodał.
Czytaj także:
- Hamilton wkrótce zakończy karierę? Zdecydowana deklaracja Brytyjczyka
- Williams pośmiewiskiem w F1. "Równie dobrze możesz zostać w domu"