Oficjalnie: jest decyzja Red Bulla ws. pracownicy

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Christian Horner
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Christian Horner

Red Bull podjął decyzję o zawieszeniu pracownicy, która niedawno złożyła skargę na Christiana Hornera i twierdziła, że szef zespołu zachowywał się niewłaściwie względem jej osoby. Późniejsze śledztwo nie wykazało, aby Horner złamał prawo.

W zeszłym miesiącu wyszło na jaw, że austriacki Red Bull prowadzi śledztwo ws. Christiana Hornera. Brytyjczyk był podejrzany o "niewłaściwe zachowanie" względem jednej z pracownic. Jako pierwszy sprawę opisał "De Telegraaf", zdaniem którego szef Red Bull Racing miał dopuścić się mobbingu i molestowania seksualnego. Późniejsze dochodzenie tego nie potwierdziło.

Rzekomo poszkodowana pracownica miała prawo złożyć apelację i domagać się ponownego rozpatrzenia sprawy. Czas na złożenie dokumentów w tej sprawie minął w środę i nie wiadomo, czy kobieta skorzystała z przysługującego jej prawa. W czwartek stało się jednak jasne, że została ona zawieszona w obowiązkach przez Red Bull Racing.

Przypomnijmy, że Red Bull nie ujawnił, co dokładnie znalazło się w skardze na Hornera, tłumacząc to ochroną danych osobowych. Z tego samego powodu Brytyjczyk niezbyt chętnie komentował sprawę. Sytuację skomplikował fakt, że do sieci wyciekły dokumenty ze śledztwa, choć ich autentyczności nigdy nie potwierdzono.

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

Pracownica Red Bulla kontynuowała pracę na rzecz stajni z Milton Keynes, ale najnowsza decyzja "czerwonych byków" oznacza, że nie pomoże ona ekipie podczas GP Arabii Saudyjskiej.

Nie jest przesądzone, czy zawieszenie kobiety zakończy aferę, którą od kilku tygodni żyje padok F1. Red Bull oskarżany jest o próbę zamiecenia sprawy pod dywan. W tle odbywa się walka o władzę w Milton Keynes. Mają ją toczyć akcjonariusze firmy z Tajlandii oraz jej austriaccy właściciele. Obecna sytuacja ma być konsekwencją śmierci Dietricha Mateschitza. Austriacki miliarder, twórca potęgi Red Bulla, zmarł jesienią 2022 roku.

Równocześnie Christian Horner ma być skonfliktowany z Helmutem Marko, doradcą Red Bulla ds. motorsportu. Austriak, choć nie jest formalnie zatrudniony przez zespół, to ma sporo w nim do powiedzenia.

Czytaj także:
- Max Verstappen stanął w obronie ojca. "Nie jest kłamcą"
- Sądny dzień w Red Bullu. "Ktoś musi odejść"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty