Koszmarny błąd Hamiltona w F1. Jest reakcja Brytyjczyka

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton nie popisał się w GP Włoch, kiedy to przy próbie ataku wjechał w Oscara Piastriego i zrujnował wyścig kierowcy McLarena. Brytyjczyk przyznał się do błędu i przeprosił rywala za swój nieudany manewr.

Lewis Hamilton i Oscar Piastri korzystali z różnych strategii w GP Włoch. Kierowca Mercedesa atakował rywala z McLarena na 41. okrążeniu, dysponując świeżym kompletem pośredniego ogumienia. Brytyjczyk znalazł się przed Piastrim, ale ostatecznie zahaczył kołem o jego bolid. W efekcie obaj wypadli z toru i znaleźli się na poboczu.

Hamilton i Piastri byli w stanie wrócić do rywalizacji, ale u Australijczyka doszło do złamania przedniego skrzydła. Kolejna wizyta w alei serwisowej sprawiła, że 22-latek stracił szansę na wywalczenie punktów na Monzy. Sędziowie uznali, że reprezentant Mercedesa zawinił w tej sytuacji i nałożyli na niego 5 s kary.

- Przeprosiłem Oscara za ten incydent, bo to była moja wina. Nie było to zamierzone. Jechałem obok niego i źle oceniłem sytuację. Myślałem, że mam więcej miejsca po prawej stronie, gdy go mijałem. Zaraz po kolizji wiedziałem, że to ja jestem winny - powiedział 38-latek w Sky Sports.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Przeszli od słów do czynów. Ochrona musiała reagować

Hamilton udał się na rozmowę z Piastrim, gdyż jak sam twierdzi, "tak właśnie robią gentlemani". Ponadto siedmiokrotny mistrz świata chciał się upewnić, że Australijczyk ma świadomość tego, iż nie był to zamierzony atak. Kierowca McLarena przyjął przeprosiny, choć z powodu tego zdarzenia stracił szansę na punkty.

- Myślę, że Lewis przesunął się za bardzo w prawo. W tym zakręcie jednak łatwo o pomyłkę. Tor jest tam dość wąski. Przyszedł do mnie, przeprosił. Nie sądzę, aby było coś więcej w tej historii - przekazał młody kierowca.

Szef McLarena docenił przeprosiny Hamiltona, ale też ocenił, że Brytyjczyk w tej sytuacji był niecierpliwy. - Lewis może być sfrustrowany, bo gdyby nie ten kontakt, to i tak wyprzedziłby Oscara przy następnej okazji. Nie było potrzeby podejmować takiego ryzyka. Spokojnie mógł wyprzedzać z większym zapasem bezpieczeństwa - ocenił Andrea Stella.

- Lewis to uczciwy kierowca. Skoro przeprosił, to pokazuje jakim jest kierowcą i osobą. Zdecydowanie szanujemy ten gest. Chociaż straciliśmy przez to punkty, co jest dla nas wielką stratą - dodał.

Czytaj także:
- Ojciec wykłada miliony na jego karierę. Czy zakręci kurek z pieniędzmi?
- Red Bull dokona głośnego transferu? Ten ruch wywróciłby układ w F1

Komentarze (4)
avatar
Tańczący z łopatą
5.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Jeden jest ośmiokrotnym mistrzem i potrafi przeprosić jak popełni błąd. Drugi jest ledwo dwukrotnym i nie dał zespołowemu koledze zdobyć brązowego medali MŚ. Nie porównujcie Sir Lewisa do holen Czytaj całość
avatar
Edis casino
4.09.2023
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Ham jest zawodnikiem z realnym poziomem ze środka stawki, a nawet nieco gorszym i stosuje brudne gierki, gdy nie ma najszybszego bolidu! 
avatar
Kultowy Janusz
3.09.2023
Zgłoś do moderacji
4
3
Odpowiedz
Oj, komuś nerwy puszczają ;) Lewis przyznaj się lepiej, że tęsknisz do czasów, kiedy jeździłeś bolidem F1 i miałeś pomocnika z Finlandii, a pozostali kierowcy mieli do dyspozycji bolidy F2..