Michael Schumacher doczekał się siedmiu tytułów mistrza świata Formuły 1. Pod tym względem Niemiec wciąż znajduje się na pierwszym miejscu w klasyfikacji wszech czasów, choć Lewis Hamilton wyrównał jego osiągnięcie i niewykluczone, że w przyszłości Brytyjczyk sięgnie jeszcze po upragniony ósme mistrzostwo. Z kart historii wykreślono jednak wiele innych rekordów ustanowionych przez "Schumiego".
W niedzielę były kierowca takich zespołów jak Ferrari i Mercedes został pozbawiony jednego z historycznych osiągnięć. "Schumi" mógł pochwalić się najdłuższą przerwą między pierwszą a ostatnią wizytą na podium F1.
Schumacher pojawił się na "pudle" w GP Meksyku na początku sezonu 1992, a po raz ostatni zakończył wyścig F1 w czołowej trójce w przypadku GP Europy w roku 2012. Od tych imprez minęło dokładnie 20 lat 3 miesiące i 2 dni.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"
Nowy rekord ustanowił w tym względzie Fernando Alonso, który w niedzielę dojechał do mety GP Holandii na drugim miejscu. Hiszpan debiutanckie podium wywalczył w GP Malezji w roku 2003. Od tamtego wydarzenia minęło właśnie 20 lat 5 miesięcy i 4 dni. Biorąc pod uwagę formę Aston Martina, 42-latek może jeszcze nieraz stanąć na podium w tym sezonie i poprawić ten rekord.
W klasyfikacji wszech czasów, za Alonso i Schumacherem, znajdują się dwie inne legendy F1 - Kimi Raikkonen i Lewis Hamilton. W przypadku Fina od pierwszej i ostatniej wizyty na podium minęło 16 lat 8 miesięcy i 8 dni. Z kolei osiągnięcie Brytyjczyka to 16 lat 3 miesiące i 21 dni. Hamilton jednak wciąż ściga się w F1 i może wkrótce "przeskoczyć" w tym zestawieniu Raikkonena.
Warto też odnotować iż Alonso po raz 105. stanął na podium wyścigu F1. Pod tym względem kierowca z Oviedo zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Jedną wizytę więcej na "pudle" ma Alain Prost (106). Przed Hiszpanem są też Sebastian Vettel (122), Michael Schumacher (155) i Lewis Hamilton (195).
Czytaj także:
- Czy ktoś zatrzyma Verstappena? Miażdżąca przewaga Holendra w F1
- Zgrzyt w Red Bullu. Sergio Perez oczekuje odpowiedzi