Verstappen pokazał Hamiltonowi miejsce w szeregu. Kolejny "popis" Ferrari

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen przed Oscarem Piastrim
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen przed Oscarem Piastrim

Max Verstappen po starcie GP Węgier pozbawił złudzeń Lewisa Hamiltona, traktując bezpardonowo i pozbawiając szansy na podium. Ponownie zaskoczył McLaren, a rozczarowało Ferrari, które zepsuło wyścig Charlesowi Leclercowi.

Z Hungaroringu Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

- Oni potrafią stworzyć fajerwerki - zapowiadał Helmut Marko przed startem GP Węgier, komentując ustawienie Lewisa Hamiltona i Maxa Verstappena. Brytyjczyk w sobotę sensacyjnie pokonał Holendra o 0,003 s, ale to aktualny mistrz świata wydawał się faworytem niedzielnej rywalizacji. Pokazały to już pierwsze metry wyścigu.

Verstappen miał lepszy moment startowy i od razu wziął Hamiltona na celownik, konsekwentnie wypychając go w pierwszym zakręcie. Skorzystali na tym obaj kierowcy McLarena - na drugie miejsce wskoczył Oscar Piastri, a trzeci był Lando Norris .

Koszmar w pierwszym zakręcie przeżyli zawodnicy Alpine, a wszystko przez Guanyu Zhou. Chińczyk na pierwszych metrach trafił w Daniela Ricciardo, który z kolei uderzył w Pierre'a Gasly'ego i Estebana Ocona. Dla obu Francuzów oznaczało to odpadnięcie z rywalizacji już na pierwszym okrążeniu. W przypadku reprezentanta Alpha Tauri zmarnowało z kolei świetny wynik w "czasówce".

ZOBACZ WIDEO: "Pudzianowski zrobił największy błąd". Mówi prosto z mostu

Świetnie na starcie spisał się Carlos Sainz, który awansował z jedenastego miejsca na szóste. Hiszpan podążał za zespołowym kolegą, ale do czasu. Ferrari zepsuło pierwszy pit-stop Charlesa Leclerca, który trwał ponad 9 s. W efekcie Monakijczyk wypadł poza punktowaną dziesiątkę. 25-latek wziął się za odrabianie strat, w drugiej fazie wyścigu wyprzedził nawet Sainza, ale przy zjeździe na drugi pit-stop przekroczył dopuszczalną prędkość. Otrzymał za to 5 s kary.

Przy okazji pit-stopów mieliśmy też zamianę kierowców w McLarenie - Norris wyprzedził Piastriego. Australijczyk nie był w stanie utrzymać wysokiego tempa i w drugiej fazie wyścigu uległ Sergio Perezowi. Meksykanin potraktował przy tym młodszego rywala bezwzględnie, wypychając go poza tor w trakcie bezpośredniej walki. Incydentowi przyjrzeli się sędziowie, ale kierowca Red Bull Racing uniknął kary.

- Naciskam, naciskam. Wiem, ile zostało do mety - mówi przez radio Norris w końcówce, gdy Perez regularnie odrabiał do niego straty. Meksykanin momentalnie odrabiał straty do Brytyjczyka, wywołując u niego coraz większy niepokój. Ostatecznie 33-latek nie był jednak w stanie wyprzedzić młodszego rywala z McLarena.

Spokojnie po wygraną pomknął za to Verstappen, który na metę wpadł z ponad 30 s przewagi, co tylko potwierdza jego dominację w sezonie 2023.

F1 - GP Węgier - wyścig - wyniki:

Poz.KierowcaZespółCzas/strata
1. Max Verstappen Red Bull Racing 70 okr.
2. Lando Norris McLaren +33.731
3. Sergio Perez Red Bull Racing +37.603
4. Lewis Hamilton Mercedes +39.134
5. Oscar Piastri McLaren +1:02.572
6. George Russell Mercedes +1:05.825
7. Charles Leclerc Ferrari +1:10.317
8. Carlos Sainz Ferrari +1:11.073
9. Fernando Alonso Aston Martin +1:15.709
10. Lance Stroll Aston Martin +1 okr.
11. Alexander Albon Williams +1 okr.
12. Valtteri Bottas Alfa Romeo +1 okr.
13. Daniel Ricciardo Alpha Tauri +1 okr.
14. Nico Hulkenberg Haas +1 okr.
15. Yuki Tsunoda Alpha Tauri +1 okr.
16. Guanyu Zhou Alfa Romeo +1 okr.
17. Kevin Magnussen Haas +1 okr.
18. Logan Sargeant Williams nie ukończył
19. Esteban Ocon Alpine nie ukończył
20. Pierre Gasly Alpine nie ukończył

Czytaj także:
- Hamilton przełamał fatalną serię. "Szalone półtora roku"
- Koniec świetnej passy Verstappena. W wyścigu weźmie rewanż na Hamiltonie?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty