Od kilkunastu miesięcy jest jasne, jak wyglądać będą nowe silniki Formuły 1. W roku 2026 w królowej motorsportu pojawią się nowe jednostki hybrydowe, w których większy nacisk będzie położony na maszynę elektryczną. Ma ona zapewniać aż 50 proc. mocy całej konstrukcji. Dla producentów wiąże się to z ogromnym wyzwaniem i koniecznością stworzenia wydajnego silnika elektrycznego.
F1 dąży do bycia bardziej ekologicznym środowiskiem. Dlatego silniki od roku 2026 będą napędzane paliwem syntetycznym, które nie generuje dwutlenku węgla. W nowych konstrukcjach zabraknie też drogiego i trudnego w zaprojektowaniu systemu MGU-H. Ma to związek z tym, że wykorzystanie tej technologii w samochodach drogowych jest nieopłacalne.
Do tej pory nieznane były natomiast przepisy techniczne dotyczące wyglądu bolidów, ale rąbka tajemnicy uchylił "Auto Motor und Sport". Niemiecki serwis potwierdził różne spekulacje z ostatnich tygodni, iż samochody mają stać się mniejsze. Czy będą też lżejsze? To jeszcze nie jest przesądzone.
ZOBACZ WIDEO: "Pudzianowski zrobił największy błąd". Mówi prosto z mostu
Z ustaleń "AMuS" wynika, że nowe bolidy F1 od roku 2026 będą krótsze o 30 centymetrów. Do tego zmniejszy się pojemność zbiornika paliwa, co ma oczywiście związek z tym, że więcej mocy będzie generowanej przez silnik elektryczny. Łącznie bak ma pomieścić 100 kg paliwa, przy czym 30 kg będzie wykorzystywane do wytworzenia energii elektrycznej.
Obecnie moduł MGU-K zapewnia bolidom moc 163 KM. W roku 2026 będzie to już 475 KM. Z tego powodu masa baterii wzrośnie o ok. 40 kg - do 190 kg. Zdaniem przedstawicieli Mercedesa, postęp technologiczny sprawi jednak, że technologia wykorzystywana w MGU-K pozwoli na przestrzeni najbliższych lat zachować rozmiar i wagę urządzenia na obecnym poziomie.
"FIA zamierza również uprościć skrzynie biegów. Oczekuje się, że od 2026 roku wykorzystywane będą przekładnie z sześcioma biegami zamiast dotychczasowych ośmiu" - napisał niemiecki serwis.
Przepisy, o których wspomina "AMuS", zostały już zaakceptowane, chociaż ostatnio szef Red Bull Racing apelował o wprowadzenie do nich poprawek. Christian Horner stwierdził, że w myśl obecnych regulacji bolidy F1 po roku 2026 będą przypominać "Frankensteina".
Czytaj także:
- Przerwał ciszę po wyrzuceniu z F1. "Boli"
- Wyrzucił Kubicę z F1. Nagle zawiesza karierę