Alfa Romeo pojawiła się w Formule 1 jako tytularny sponsor Saubera w roku 2018. Była to realizacja woli Sergio Marchionne. Ówczesny szef grupy FCA, do której należy firma motoryzacyjna spod Mediolanu, chciał w ten sposób poprawić rozpoznawalność marki. W kolejnym sezonie współpraca obu stron stała się jeszcze bliższa, przez co człon "Sauber" całkowicie usunięto z nazwy zespołu z Hinwil.
Jednak Szwajcarzy postanowili, że od roku 2026 rozpoczną współpracę z Audi. Niemcy nabyli już nawet 25 proc. udziałów w Sauberze, a docelowo posiadać ich będą aż 75 proc. Dlatego też obecny sezon jest ostatnim, w którym ekipa startuje pod nazwą Alfa Romeo.
Podczas gdy spodziewano się, że Alfa Romeo z końcem 2023 roku opuści F1, możemy być świadkami zaskakującego zwrotu akcji. Poinformował o tym serwis racingnews365.com. Z jego ustaleń wynika, że firma miałaby zostać partnerem tytularnym Haasa, a kwota transakcji opiewałaby na 20 mln dolarów rocznie.
ZOBACZ WIDEO: Radwańska trenowała w Monaco. Tylko spójrz z kim
Za transakcją przemawia fakt, że Haas współpracuje blisko z Ferrari, które z kolei jest powiązane kapitałowo z grupą Stellantis. To do niej należy marka Alfa Romeo, po tym jak doszło do fuzji gigantów spod znaku francuskiego PSA (Peugeot, Citroen) oraz amerykańsko-włoskiego FCA (m.in. Fiat, Chrysler, Alfa Romeo).
Rozmowy ws. współpracy Alfy Romeo z Haasem zaplanowano na GP Emilia Romagna, ale odwołanie wyścigu F1 na Imoli doprowadziło do tego, że negocjacje przesunięto w czasie. Temat był dyskutowany przy okazji GP Monako i kilka źródeł potwierdziło ten fakt portalowi racingnews365.com.
Umowa Alfy Romeo z Haasem miałaby obowiązywać przez dwa lata (2024-2025).
Innym wyjściem dla Alfy Romeo jest rywalizacja w wyścigach długodystansowych WEC. Problem w tym, że w tej serii obecny jest już Peugeot, który również należy do grupy Stellantis. Władze giganta motoryzacyjnego chcą natomiast uniknąć sytuacji, w której jej dwie marki toczą walkę między sobą.
Gdyby Peugeot wygrywał z Alfą Romeo w WEC, nie wyglądałoby to dobrze dla włoskiego producenta, który w grupie Stellantis pozycjonowany jest jako marka premium ze sportowym DNA. Z kolei porażka Peugeota z Alfą Romeo byłaby niekorzystna dla Francuzów, bo mowa o firmie sprzedającej znacznie więcej samochodów.
Czytaj także:
- Kierowca Ferrari wściekły na zespół. Ma pretensje o strategię
- "Nie mieliśmy żadnych szans". Alonso brutalnie szczery po GP Monako