W co gra Mercedes? Rywale nie dają się oszukać

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton na czele GP Australii
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton na czele GP Australii

Jeszcze w marcu Lewis Hamilton twierdził, że dominacja Red Bulla jest największa w historii F1. Po GP Australii kierowca Mercedesa wypalił, że jego ekipa może odrobić straty do "czerwonych byków". O co chodzi w tych sztuczkach Mercedesa?

Rywale już nie mają wątpliwości, że Mercedes pogrywa sobie z nimi. Podczas gdy Lewis Hamilton i Toto Wolff publicznie narzekają na tempo modelu W14 i wywieszają białą flagę w walce z Red Bull Racing, realia są nieco inne. Zwrócił na to uwagę Fernando Alonso jeszcze przed niedzielnym GP Australii. Hiszpan stwierdził, że lada moment ekipa z Brackley może wygrać wyścig Formuły 1.

- Jeśli czytasz ich wypowiedzi, to można by pomyśleć, że mają bolid, który nie jest w stanie awansować do Q3. Jednak nie sądzę, aby było z nimi tak źle. Nie mają takiej maszyny jak Red Bull, ale nikt takiej nie ma. Mercedes jest jednak coraz szybszy i wkrótce będzie pretendentem do zwycięstw - powiedział Alonso, cytowany przez motorsport.com.

41-latek mógł okazać się prorokiem, bo zaraz po starcie GP Australii na czele stawki znaleźli się George Russell i Lewis Hamilton, którzy wyprzedzili Maxa Verstappena. Młody Brytyjczyk odpadł jednak z walki wskutek awarii silnika, a Holender na dystansie uporał się z siedmiokrotnym mistrzem świata F1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!

Hamilton, który jeszcze w marcu mówił o przerażającej dominacji Red Bulla w F1, w niedzielę uwierzył w rzucenie wyzwania rywalowi z Milton Keynes. 38-latek stwierdził, że będzie to "trudne", ale "nie niemożliwe".

- Nadal czuję się nieswojo w bolidzie. Nie jestem z nim połączony. Jeżdżę najlepiej jak mogę w tej sytuacji i pracuję ciężko, aby znaleźć jakąś więź z tą maszyną. Jednak to będzie długi projekt. Byliśmy w tyle za Red Bullem, a w Melbourne walczyliśmy z Aston Martinem i to jest dla nas niesamowite. Musimy dalej walczyć. Nie możemy przestać naciskać, możemy zniwelować straty do Red Bulla - powiedział Hamilton w Sky Sports.

Rywale powoli przestają kupować narrację Mercedesa i nie wierzą w jego gierki. - Myślę, że Mercedes jest dużo szybszy, niż ludzie myślą. Już w Arabii Saudyjskiej mieli tempo bliskie Aston Martinowi. Alonso nie był w stanie za nimi nadążyć. Dlatego też ich bolid jest szybki. Nie jest tak dobry jak Red Bull, ale nikt nie ma takiego samochodu. Mercedes, jeśli tylko zacznie notować dobre wyniki w kwalifikacjach, to będzie miał mocny pakiet - ocenił Carlos Sainz z Ferrari.

Czytaj także:
- Kierowcy krytykują decyzje sędziów. "Ktoś chce mieć show"
- Dlaczego Verstappen uniknął kary? Wszystko jasne

Komentarze (0)