Była końcówka 2013 roku, gdy Michael Schumacher postanowił spędzić okres między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem na nartach we francuskim Grenoble. Niestety, aktywność w górach miała fatalne konsekwencje dla siedmiokrotnego mistrza świata Formuły 1. Jeden z przejazdów zakończył się upadkiem i uderzeniem głową o kamień.
Świadkiem tych tragicznych zdarzeń był wówczas 12-letni Mick Schumacher. Młody Niemiec widział, jak jego ojciec jest ratowany na stoku narciarskim, a następnie dojrzewał w wyścigowym świecie nie mogąc liczyć na wsparcie swojego największego mentora i fana. "Schumi" doznał bowiem skomplikowanych urazów głowy i jego stan zdrowia pozostaje tajemnicą do teraz.
Eddie Jordan uważa, że wydarzenia z francuskich Alp były ogromną traumą dla młodego Schumachera, który musiał szybko dorosnąć. - Mickowi jest trudno. Próbuje własnej kariery w wyścigowym świecie, ale prawdopodobnie byłby znacznie lepszym kierowcą, gdyby nie ciążyła na nim presja nazwiska - powiedział Irlandczyk w rozmowie z "The Sun".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za trening Polaków! "Dziewczyny się za mną uganiają
- Ostatecznie to jego ojciec i on musi to zrozumieć, musi sobie poradzić z ciążącą na nim presją. Moje myśli są jednak z nim - dodał Jordan.
To właśnie Jordan w roku 1991 sprawił, że Schumacher miał szansę zaistnieć w F1. Z tego też powodu 74-latek zajmuje niezwykle ważne miejsce w historii rodziny. Nie tak dawno młody Niemiec miał okazję poprowadzić bolid Jordana, w którym przed laty zasiadał jego ojciec. Dla Irlandczyka była to wyjątkowa chwila.
- Nie utrzymuję ciągłego kontaktu z Mickiem. Jednak podobało mi się to, co powiedział wtedy o prowadzeniu starego bolidu Jordana. To był przejmujący moment, wywołujący mnóstwo emocji - przyznał Jordan.
Mick Schumacher obecnie jest rezerwowym Mercedesa w F1. Wcześniej spędził on dwa sezony (2021-2022) w Haasie. Jego wyniki nie były jednak oszałamiające, przez co amerykańska ekipa nie zdecydowała się na przedłużenie kontraktu. Celem 24-latka jest powrót do stawki w roku 2024.
Czytaj także:
- Szykują się spore zmiany w F1. Mają pomóc mniejszym zespołom
- Szef ekipy F1 zapowiedział emeryturę. Wiek daje mu się we znaki