Ubiegły sezon Formuły 1 przebiegał pod dyktando Red Bull Racing. "Czerwone byki" wygrały 17 z 22 wyścigów. Wiele wskazuje na to, że tegoroczna rywalizacja może wyglądać podobnie. W zimowych testach zespół z Milton Keynes prezentował się nad wyraz dobrze. - Wyglądają na naprawdę mocnych - przyznał wprost Charles Leclerc z Ferrari, cytowany przez racefans.net.
Monakijczyk zaliczył trzy dni bezproblemowej jazdy nowym modelem SF32. Włosi na ten rok starali się przygotować bolid, który będzie szybszy na prostych. - Ten cel udało się zrealizować, więc w tym sezonie będzie lepiej pod tym względem. To jednak zmieniło inne cechy samochodu, wszystko zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Dlatego musimy poszukać optymalnych ustawień - ocenił Monakijczyk.
- Spodziewam się, że w tym roku będziemy szybsi na prostych, ale możemy mieć więcej problemów w zakrętach. Po tych trzydniowych testach mogę powiedzieć, że sporo pracujemy nad ustawieniami. Jest jeszcze pewien margines poprawy, bo nie znaleźliśmy idealnej konfiguracji bolidu - dodał 25-latek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni
Leclerc podkreślił, że przez to, że model SF23 znacząco różni się od poprzedniego F1-75, wymaga on "innego traktowania". - Musisz go nieco inaczej prowadzić, ale po to są testy. Próbowałem różnych stylów jazdy. Wygląda na to, że w końcu znalazłem najlepszą opcję. Jednak wciąż przed nami sporo pracy - podsumował.
Lider Ferrari kończył piątkową sesję poranną z najlepszym czasem - 1:31.024. Po przerwie obiadowej nie miał już okazji wyjeżdżać na tor, a najlepsze warunki do jazdy wykorzystał Sergio Perez. Reprezentant Red Bulla z łatwością rozprawił się z wynikiem Monakijczyka - 1:30.305.
Sezon 2023 rozpocznie się w F1 w kolejny weekend - zmagania w GP Bahrajnu zaplanowano na 5 marca. Początek wyścigu o godz. 16.00.
Czytaj także:
- "Chodzący trup". Tak podsumowali Schumachera
- Próba cenzury rozwścieczyła kierowców F1. Nadal będą mówić to, co myślą