Od kilku lat kierowcy Formuły 1 narzekają na ilość wody wydostającej się spod kół bolidów. Problem pogłębił się w sezonie 2022 wraz z rewolucją w przepisach technicznych. Jest to związane z zastosowaniem tzw. efektu przyziemnego, który wymusił na ekipach poprowadzenie podłóg samochodów bardzo nisko asfaltu.
Problem był widoczny m.in. podczas niedawnego GP Japonii, które przerwano czerwoną flagą z powodu niemal zerowej widoczności w związku z obfitymi opadami deszczu. To właśnie wtedy Pierre Gasly narzekał na sędziów, którzy pomimo kiepskich warunków wypuścili na tor dźwig, by zabrał z pobocza jeden z uszkodzonych pojazdów.
FIA ujawniła, że przy okazji posiedzenia Komisji F1 w Abu Zabi przedyskutowano zamontowanie nadkoli w bolidach w razie rywalizacji w deszczu. Zmniejszyłyby one ilość wody wydobywającej się spod kół samochodów i byłyby montowane przed każdym startem wyścigu, który uznany byłby za deszczowy. Ekipy miałyby też obowiązek ich montażu w razie przerwania wyścigu czerwoną flagą i wznowienia rywalizacji podczas opadów.
"Informacje zwrotne od kierowców sugerują, że najnowsza generacja bolidów powoduje zmniejszoną widoczność w ekstremalnie deszczowych warunkach, co jest kluczowym czynnikiem decydującym o rozpoczęciu lub konieczności zawieszenia sesji. Dlatego FIA rozpoczęła badania mające na celu ustalenie, co może zmniejszyć rozprysk wody podczas jazdy w deszczowych warunkach" - ogłosiła FIA.
Pomysł z wprowadzeniem nadkoli będzie dopiero omawiany w kolejnych tygodniach. Jeśli wejdzie on w życie, nowy element bolidów nie będzie utrudniać wymiany kół podczas pit-stopów - wynika z oświadczenia światowej federacji.
Czytaj także:
Ujawnili źródło problemów Red Bulla. Zespół nie chce znów złamać regulaminu
Formuła 1 otwiera akademię jazdy dla kobiet. Znane szczegóły
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!