Nikita Mazepin zyskał rozgłos, gdy Haas podpisał z nim kontrakt na starty w Formule 1 w sezonie 2021. Rosjanin został wtedy partnerem zespołowym Micka Schumachera. Nie było tajemnicą, że kierowca z Moskwy obecność w stawce zawdzięczał przede wszystkim majątkowi ojca. Dmitrij Mazepin wyłożył na ten cel ok. 30 mln dolarów. Miał też finansować amerykańską ekipę w kolejnych latach.
Ostatecznie przygoda Mazepina z F1 trwała tylko sezon, bo w lutym 2022 roku Rosja zaatakowała Ukrainę. Haas nie chciał być kojarzony z oligarchą wspierającym Władimira Putina, jak i rosyjskimi funduszami. Równocześnie rodzina miliardera została objęta sankcjami Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii z powodu powiązań z krwawym dyktatorem z Kremla.
Nikita Mazepin został ostatecznie usunięty z listy sankcyjnej pod koniec zeszłego roku i dzięki temu może ponownie podróżować do Europy. Tym samym 25-latek snuje ambitne plany związane z dalszą karierą. W ostatnich miesiącach Rosjanin ścigał się przede wszystkim w ojczyźnie i na Bliskim Wschodzie.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dostał dziwną propozycję. "To zupełnie nie moja bajka"
Jako że Rosjanie nadal nie mogą startować w wielu imprezach, Mazepin postanowił poszerzyć swoje horyzonty. Przedstawił się w mediach społecznościowych jako "hybrydowy sportowiec". 25-latek w rozmowie z prokremlowską agencją prasową TASS zdradził, że zamierza teraz rywalizować w różnych dyscyplinach. Będzie to możliwe dzięki finansowemu wsparciu ojca-oligarchy.
- W tym roku planuję udział w pięciu zawodach w różnych dyscyplinach sportowych. Walka bokserska odbędzie się jesienią 2025 roku i mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze - powiedział Mazepin.
Nie ogłoszono jeszcze przeciwnika Mazepina w nadchodzącej walce, ale Rosjanin nie skupia się tylko na boksie. Planuje również starty w triathlonie i wyścigach buggy na wydmach w tym roku. Motorsport nadal jest pasją Mazepina, o czym świadczy jego udział w wyścigach długodystansowych Asian Le Mans z własnym zespołem, 99 Racing, rywalizującym w kategorii LMP2. Mazepin