Roczna przerwa od F1? Kierowca może nie mieć wyboru

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo (po lewej) i Andreas Seidl
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo (po lewej) i Andreas Seidl

McLaren rozwiązał umowę z Danielem Ricciardo, ale zaproponował mu też starty w amerykańskiej serii IndyCar. Australijczyk myśli jednak tylko o F1. Jeśli nie znajdzie nowego zespołu, nie spróbuje wrócić do stawki w roku 2024.

W środę ogłoszono, że Daniel Ricciardo porozumiał się z McLarenem ws. przedterminowego zakończenia współpracy. Australijczyk opuści ekipę z Woking po sezonie 2022, co ma związek z jego kiepskimi rezultatami w Formule 1. Brytyjczycy będą zobowiązani zapłacić 33-latkowi odszkodowanie w wysokości nieco ponad 20 mln dolarów.

McLaren liczył, że osiągnie konsensus z Ricciardo i zaproponuje mu ściganie w amerykańskiej serii IndyCar, gdzie również dysponuje konkurencyjnym zespołem. Jednak kierowca z Antypodów nie chciał słyszeć o tej opcji.

- Rozmawialiśmy o IndyCar, bo to byłby zaszczyt mieć w zespole takiego kierowcę. Jednak on jest bardzo mocno skoncentrowany na F1 - powiedział gpfans.com Zak Brown, szef McLarena.

ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski wrócił do korzeni! Tylko spójrz na to

Ricciardo obecnie może mieć problem ze znalezieniem nowej ekipy w F1, bo rynek transferowy jest dość ubogi w opcje. W grę wchodzić mogą jedynie starty dla Alpine czy Haasa, ale zwłaszcza druga opcja jest mało obiecująca. Dlatego niewykluczone, że Australijczyk zdecyduje się na rok przerwy od ścigania i spróbuje wrócić do stawki w sezonie 2024.

- Gdyby taki taktyczny rok przerwy miał sens, to rozważyłbym to. Formuła 1 to jedyne wyścigi, którymi się teraz interesuję. Jestem na takim etapie kariery, że biorę pod uwagę tylko F1, bo ją kocham. W tej serii widzę siebie. Jeśli układ gwiazd na niebie nie pozwoli mi na to, abym ścigał się w F1 w sezonie 2023, to być może będę musiał się zresetować, przeczekać rok. Jestem na to gotów - oświadczył Ricciardo w rozmowie z "Motorsport Week".

Doświadczony kierowca przyznał, że ogłoszenie jego odejścia z McLarena stanowi dla niego pewną ulgę. Ricciardo miał bowiem dość spekulacji w padoku F1, jakoby jego pozycja w zespole była zagrożona i odpowiadania na pytania dziennikarzy dotyczące jego przyszłości.

- Po tym jak zostało to ogłoszone, trochę ciężaru spadło mi z ramion. Teraz mogę zająć się ściganiem, myśleć tylko o tym. Czuję, że mam coś do udowodnienia. Zespół podjął decyzję o rozstaniu, ale wciąż mnie wspiera i chce, bym wykonał jak najlepszą pracę w tych ostatnich dziewięciu wyścigach sezonu 2022 - zakończył Ricciardo.

Czytaj także:
Audi bardzo blisko F1. Wiadomo, kto pokieruje projektem
Daniel Ricciardo o rozstaniu z McLarenem. Co z jego przyszłością w F1?

Komentarze (0)