Rosjanin dostanie szansę w F1? Jeden kierowca może uruchomić domino

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Robert Shwartzman
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Robert Shwartzman

Inwazja na Ukrainę sprawiła, że Rosjanie stracili jedynego reprezentanta w F1. Może się jednak okazać, że w sezonie 2023 w stawce znów zobaczymy kierowcę z tego kraju, choć formalnie reprezentować będzie on Izrael.

W tym artykule dowiesz się o:

W padoku Formuły 1 coraz więcej mówi się o tym, że Ferrari może próbować umieścić Roberta Shwartzmana w stawce w sezonie 2023. Młody Rosjanin jest obecnie jednym z rezerwowych włoskiej ekipy, wspiera ją też podczas prac w symulatorze. Shwartzman ma też na swoim koncie tytuł wicemistrzowski w Formule 2, który wywalczył w ubiegłym roku.

Do niedawna starty Shwartzmana w F2 i obecność w akademii talentów Ferrari wspierały rosyjskie firmy powiązane z Kremlem i Władimirem Putinem - SMP Racing oraz Gazprom. Po rozpoczęciu wojny w Ukrainie kierowca odciął się od swoich patronów. Zrezygnował też z reprezentowania barw Rosji, bo posiada paszport Izraela, w którym się urodził.

Gdyby Shwartzman awansował do F1 w roku 2023, formalnie startowałby jako Izraelczyk, ale łatwo się domyślić, że to wybieg ze strony Ferrari i kierowcy, aby w dobie wojny w Ukrainie unikać powiązań z Rosją.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski

Aby rosyjsko-izraelski kierowca trafił do królowej motorsportu, muszą w odpowiedni sposób poustawiać się transferowe puzzle w świecie F1. O takim scenariuszu w "Motorsport Magazine" wspomina jednak ceniony dziennikarz Mark Hughes. Z ustaleń Brytyjczyka wynika, że wszystko zależy od decyzji Daniela Ricciardo.

Jeśli Daniel Ricciardo postanowi zakończyć współpracęMcLarenem i poszuka okazji do startów poza F1, brytyjska ekipa postanowi najprawdopodobniej ruszyć po Sebastiana Vettela. 35-latek stwierdził w ten weekend, że informacje łączące go z zespołem z Woking to tylko "plotki". Zdaniem Hughesa jest nieco inaczej.

"Vettel powiedział 'myślę, że to plotki'. Myśli? Przecież on musi wiedzieć, jaka jest prawda" - zauważył Hughes w swoim artykule. Jak dodał dziennikarz, czterokrotny mistrz świata F1 jest znany z tego, że nie gra żadne w gierki i mówi wprost o swojej sytuacji. Dlaczego zatem nie zdementował jednoznacznie kwestii transferu do McLarena?

Gdyby Vettel zastąpił Ricciardo w McLarenie, to Aston Martin musiałby szukać zastępstwa dla 35-latka. Opcji do wyboru jest niewiele, bo niedostępni na rynku są najprawdopodobniej Fernando Alonso oraz Oscar Piastri. Ten pierwszy ma pozostać w Alpine, drugi - trafić do Williamsa. W tym przypadku stajnia z Silverstone skierowałaby się w stronę Micka Schumachera.

23-latek w Aston Martinie mógłby otrzymać lepszy bolid niż w Haasie, a na dodatek jego nazwisko można by wykorzystać do promocji samochodów osobowych, zwłaszcza na terenie Niemiec, gdzie sprzedaż luksusowych pojazdów brytyjskiego producenta mocno kuleje.

Transfer Schumachera z kolei zwolniłby miejsce w Haasie, które zgodnie z umową może obsadzić Ferrari. W tym miejscu wracamy do Shwartzmana, który jest członkiem akademii talentów włoskiego producenta. Jego angaż z pewnością ucieszyłby Rosjan, bo kraj ten nie ma obecnie swojego reprezentanta w stawce. To pokłosie wojny w Ukrainie. Po tym jak Putin zaatakował sąsiedni kraj, amerykańska ekipa rozwiązała kontrakt z Nikitą Mazepinem.

Czytaj także:
Co z Orlenem w F1? Sponsorzy z Chin pukają do Alfy Romeo
Lewis Hamilton chce różnorodności w F1. Jeden zespół blokuje jego inicjatywę