Reprezentacja Polski zakończyła swoją przygodę z Euro 2020 już po fazie grupowej. W trzech meczach Biało-Czerwoni zgromadzili na swoim koncie tylko jeden punkt i zajęli ostatnie miejsce w tabeli grupy E. W środę musieli wygrać ze Szwecją, aby awansować do 1/8, jednak po emocjonującej końcówce przegrali 2:3 (0:1).
Dzień po ostatnim spotkaniu Polaków na turnieju na konferencji prasowej pojawił się prezes PZPN Zbigniew Boniek, w opinii wielu osoba odpowiedzialna za porażkę drużyny na mistrzostwach Europy. Eksperci wytykają mu, że zbyt późno zatrudnił Paulo Sousę, który miał mało czasu na przygotowanie zespołu.
- Mieliśmy nadzieję, że impreza dla nas skończy się później, ale zawiedliśmy pod względem sportowym. Wydaje mi się, że jako prezes PZPN nie jestem odpowiedzialny za formę zawodnika, ale za całokształt, jestem odpowiedzialny za całość i biorę to na siebie - rozpoczął Boniek.
ZOBACZ WIDEO: Zaskakujący komentarz szwedzkiego kibica. Wolał zremisować niż wygrać z Polską
- Pożegnanie bardziej boli niż na MŚ w Rosji, bo pod względem statystyk wyglądało to dużo lepiej. Oprócz meczu z Hiszpanią, byliśmy zespołem statystycznie lepszym. Nie umieliśmy jednak tego zamienić w jakość, tego brakowało. Piłkarze byli przekonani, że na więcej ich nie było stać, że dali z siebie wszystko. Stało się jak się stało.
- Sztab i piłkarze muszą wyciągnąć wnioski, za dwa miesiące eliminacje do MŚ. Mam nadzieję, że awansujemy na kolejny turniej, bo polska piłka tego potrzebuje. Nie udało nam się odnieść sukcesu tutaj i wszystkich męczy nas to - dodał.
- Czego zabrakło? Jakości. Nie graliśmy defensywie, szliśmy do przodu, ale na końcu to jakość decyduje, kto wygrywa. Nad tym trzeba pracować, ona sama nie przyjdzie. Jeśli chodzi o pozytywy, to porażka nigdy taka nie jest. Nie chciałbym ich szukać na siłę, w ostatnich meczach graliśmy jak równy z równym np. z Hiszpanią, z czołową drużyną na świecie. Ale nie możemy mówić o pozytywach, bo odpadliśmy z turnieju szybko.
Dziennikarze chcieli się dowiedzieć, czy mimo odpadnięcia z Euro 2020 już po fazie grupowej, Paulo Sousa może być pewny pozostania selekcjonerem.
- Paulo Sousa ma kontrakt z PZPN do końca eliminacji. Jest bardzo dobrym trenerem, pociągnął za sobą zawodników i to była drużyna grająca inaczej niż, to do czego byliśmy przyzwyczajeni. W jego kontrakcie są różne klauzule, ale nie ma takiej, że ulega on rozwiązaniu, jak nie wyjdziemy z grupy na Euro 2020. Sousa zostaje na stanowisku i mam nadzieję, że poprowadzi drużynę na mistrzostwa świata w Katarze - odpowiedział prezes PZPN na pytanie dot. przyszłości Paulo Sousy.
Boniek dostał też jeszcze pytanie nt. zwolnienia Jerzego Brzęczka i czy nie czuje się odpowiedzialny za wynik kadry na Euro. - W sporcie czasami najlepszy jest ten, który nie gra. Jeśli Jerzy Brzęczek został zwolniony, to były ku temu powody.
- Jako prezes PZPN na pewno jestem odpowiedzialny i skoro nam nie wyszło, nie mam zamiaru uciekać od odpowiedzialności. Ale nie mogę odpowiadać, czy jeden czy drugi piłkarz nie strzelił gola. Chcieliśmy mieć satysfakcję sportową. Czy mam do siebie zastrzeżenia? Na pewno wielu myśli, że niepotrzebnie zmieniłem trenera, ale uważam, że zmiana była potrzebna. Marazm był tak duży, że musiałem coś zmienić.
Jeden z dziennikarzy postanowił dopytać Bońka, o jakie popełnione błędy ma do siebie pretensje. - Ale jeśli widział pan błędy, to proszę powiedzieć. Wtedy się do nich odniosę. Myli pan dwie rzeczy - co innego odpowiedzialność, co innego błędy. Nie bardzo rozumiem pytania. Za wiele rzeczy mogę ponosić konsekwencję, ale nie za jakość piłkarską piłkarzy.
Boniek odniósł się także do powtarzających się zarzutów, że zbyt późno zwolnił Brzęczka i Sousa miał zbyt mało czasu na przygotowanie drużyny. - Nie do końca zgodziłbym się z tym, że Paulo Sousa miał mało czasu. W przeszłości polskiej piłki były sytuacje, że trenerzy byli w podobnej sytuacji. Nie był to moim zdaniem czynnik determinujący.
- Rozmawiałem z piłkarzami po meczu na lotnisku. Widziałem, że jest więź pomiędzy zawodnikami a sztabem trenerskim. Jest to grupa, która była zawiedziona osiągniętym wynikiem. Czy ktoś zakończy karierę w kadrze? Nie było żadnych deklaracji, pierwszy raz o tym słyszę.
- Jestem bardziej zawiedziony niż po MŚ w Rosji, bo wyglądaliśmy lepiej. Boli to, że zabrakło nam jakości. Trzy lata temu już po pierwszym meczu było czuć, że coś jest nie tak. Tutaj do 90. minuty była szansa, żeby grać dalej - zakończył.
Piotr Zieliński wskazał największy błąd Polaków--->>>
Wielkie hity Euro 2020 już w 1/8! Sprawdź wszystkie pary--->>>