Polacy przegrywali już 0:2, po dwóch bramkach Emila Forsberga, który wykorzystał błędy defensywy reprezentacji Polski. Po stracie drugiego gola Polacy rzucili się do odrabiania strat i po dwóch trafieniach Roberta Lewandowskiego doprowadzili do remisu. W końcówce gwóźdź do trumny Polaków wbił Viktor Claesson. Było 3:2 dla Szwedów.
Podopieczni Paulo Sousy gola stracili już w pierwszej akcji. - Nie wiem, co się stało. Poszła długa piłka, przebitka. Zabrakło szczęścia, każdy dołożył nogę, ale piłka się poodbijała, doszła szczęśliwie do przeciwnika i straciliśmy bramkę. Tak nie może być - irytował się po meczu Piotr Zieliński.
Piłkarz SSC Napoli asystował przy pierwszym trafieniu Lewandowskiego. Po ostatnim gwizdku nie ukrywał rozczarowania. - Uważam, że ten mecz dało się wygrać - dodał i tłumaczył, że w starciu ze Szwedami zabrakło sprytu, koncentracji i chęci zdobycia gola. Jego zdaniem reprezentacja Polski przez ostatnie 10 minut mogła zrobić więcej.
ZOBACZ WIDEO: "Ciągle uczymy się gry". Obrona Polaków nadal wielką niewiadomą
Szybkie odpadnięcie z Euro 2020 to wielkie rozczarowanie nie tylko dla Zielińskiego, ale i dla polskich kibiców, którzy po remisie z Hiszpanią uwierzyli w to, że uda się wyjść z grupy.
- Nie uważam, że gra była nie wiadomo jak słaba. Zabrakło szczęścia, większej koncentracji z tyłu. Kończymy turniej z punktem i idzie to do zapomnienia - zakończył Zieliński.
Dla reprezentacji Polski to już koniec mistrzostw Europy. Biało-Czerwoni w fazie grupowej zdobyli tylko punkt po remisie z Hiszpanią. Bilans uzupełniają porażki ze Słowacją (1:2) i Szwecją (2:3).
Przed Euro 2020 celem minimum postawionym przed reprezentacją Polski było wyjście z grupy. Prezes PZPN Zbigniew Boniek marzył co najmniej o powtórzeniu wyniku sprzed pięciu lat, gdy Biało-Czerwoni grali w ćwierćfinale i odpadli po rzutach karnych z Portugalią.
Czytaj także:
Złe wiadomości tuż przed meczem ze Szwecją. Reprezentacja Polski poważnie osłabiona w środku pola!
Thomas Ravelli, szwedzka legenda: Isak czy Lewandowski? Nie mam wątpliwości!