Po dłuższej nieobecności Biało-Czerwoni wracają na arenę międzynarodową. Już w rundzie zasadniczej Polki pokazały, że przerwa w żaden sposób nie wpłynęła na nie negatywnie.
Drużyna Anety Lipińskiej, która w Szkocji miała walczyć jedynie o utrzymanie, przegrała na tym etapie tylko jedno spotkanie. W 5. kolejce lepsze okazały się Litwinki (4:5).
Do rewanżu pomiędzy tymi zespołami doszło w półfinale. Polki również i wtedy musiały uznać wyższość Litwinek, tym razem przegrywając 6:10. To właśnie one mogły następnie cieszyć się z historycznego awansu do elity.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bajeczne wakacje. Tak wypoczywa rywalka Świątek
W meczu o 3. miejsce Biało-Czerwone zdołały pokonać reprezentację Łotwy 7:4 i do kraju wróciły z brązowymi medalami, co uznać można za duży sukces.
- Nasze drużyny do Szkocji poleciały z planem spokojnego utrzymania się w dywizji B - powiedział sekretarz Polskiej Federacji Klubów Curlingowych Wojciech Nowakowski, cytowany w informacji prasowej.
- Apetyt jednak rósł w trakcie jedzenia, co powoduje ostatecznie lekki niedosyt. Nie zmienia to jednak faktu, że brązowy medal dziewczyn to olbrzymi sukces polskiego curlingu i cieszy szczególnie z dwóch przyczyn - dodał.
Wspomniane przyczyny to powrót do rywalizacji po zawirowaniach z poprzednim związkiem oraz brak możliwości otrzymania ministerialnych dofinansowań. Wyjazd do Szkocji był możliwy głównie dzięki sponsorom.
Dodajmy, że do rywalizacji przystąpiła także męska reprezentacja. Polacy wypełnili plan minimum i zajmując 9. miejsce zdołali utrzymać się w Dywizji B.
W przyszłym roku ponownie nasze reprezentacje pojawią się na mistrzostwach Europy dywizji B. Reprezentacją zostaną zwycięzcy mistrzostw Polski kobiet i mężczyzn. Finały mistrzostw rozegrane zostaną w dniach 14-17 marca 2024 roku.
Skład reprezentacji kobiet: Aneta Lipińska (skip), Ewa Nogły, Marta Leszczyńska, Magdalena Kołodziej, trener: Maciej Cesarz
Skład reprezentacji mężczyzn: Konrad Stych (skip), Krzysztof Domin, Marcin Ciemiński, Bartosz Łobaza, Maksym Grzelka (rezerwowy)
Czytaj także:
- Niemiecka dominacja w Oestersund. Polacy bez punktów
- Chwile grozy na trasie biegowej. Polała się krew