Wielka Brytania i Szwecja to były najlepsze drużyny w fazie grupowej i nie było żadnego przypadku w tym, że właśnie te reprezentacje spotkały się w wielkim finale igrzysk olimpijskich w Pekinie. Dla Brytyjczyków to powrót do finału po srebrnym medalu wywalczonym w Soczi, a Szwedzi cztery lata temu przegrali w decydującym o złocie meczu z Amerykanami.
Od samego początku Szwedzi byli bardzo ofensywnie nastawieni. Taktyka Niklasa Edina była taka, żeby od razu próbować przejąć partię i inicjatywę w finale. Kapitan Trzech Koron potrzebuje złotego medalu olimpijskiego, żeby uzupełnić swoją bogatą kolekcję. I to było widać na lodzie już od pierwszej partii. Inauguracyjny end zakończył się jednak zwycięstwem Brytyjczyków za jeden punkt, do czego niejako zostali zmuszeni, jeśli nie chcieli przegrać wyżej.
Kolejną partię bardzo dobrze rozegrał Niklas Edin i Szwedzi wyszli na prowadzenie, a w trzecim endzie Bruce Mouat nie uchronił Brytyjczyków przed przegraną i rywale przejęli tę partię i powiększyli przewagę. Do rozstrzygnięcia w czwartym endzie potrzebne było mierzenie i okazało się, że minimalnie bliżej jest kamień Brytyjczyków, którzy tym samym odrobili "oczko" do rywali. Na półmetku rywalizacji w wielkim finale było 3:2, ponieważ Szwedzi woleli wyzerować partię i przenieść posiadanie ostatniego zagrania na kolejny, parzysty end, niż zdobywać tylko punkt.
Po przerwie drużyna prowadzona przez Niklasa Edina także nie zdobyła punktu i wyzerowała partię z nadzieją na lepszą zdobycz w kolejnej części meczu. W siódmym endzie lepsi jednak okazali się Brytyjczycy, którzy przejęli inicjatywę i wyrównali stan meczu - 3:3. Chwilę później na prowadzenie powrócili Szwedzi, a Bruce Mouat wyzerował dziewiątą partię i zostawił sobie decydujące zagranie na ostatni end w olimpijskim finale. W nim Szwedzi zaczęli ofensywnie, chcąc przejąć partię. I układało się to dla nich bardzo dobrze, aż do zagrania Granta Hardiego, który wybił kamień rywali, a swój schował za ich pozostałe. Sytuację ratować musiał Edin, dzięki któremu rywale mogli zdobyć maksymalnie jeden punkt. Mouat się nie pomylił i doprowadził do remisu. Do rozstrzygnięcia w wielkim finale igrzysk w Pekinie potrzebna była dogrywka.
W dodatkowym endzie od początku przewagę mieli Szwedzi, którzy też mieli prawo do decydującego zagrania. Przed ostatnimi dwoma swoimi kamieniami Brytyjczycy poprosili o konsultację z trenerem, aby jeszcze spróbować zaskoczyć rywali. Ci także jednak poprosili o czas na rozmowę. Po niej Niklas Edin postawił "strażnika", który miał uchronić jego kamień. Bruce Mouat chciał wjechać do środka przy odbiciu od innego swojego kamienia, ale to zagranie Brytyjczykowi nie wyszło i ze zwycięstwa cieszyli się Szwedzi. To pierwsze złoto dla Szwedów w męskim curlingu!
Curling, finał mężczyzn:
Szwecja - Wielka Brytania 5:4 (po dogrywce)
Podium w turnieju curlingu mężczyzn:
1. Szwecja (Niklas Edin, Oskar Eriksson, Rasmus Wranna, Christoffer Sundgren, Daniel Magnusson)
2. Wielka Brytania (Bruce Mouat, Grant Hardie, Bobby Lammie, Hammy McMillan, Ross Whyte)
3. Kanada (Brad Gushue, Mark Nichols, Brett Gallant, Geoff Walker, Marc Kennedy)
Czytaj także:
Aleksander Bolszunow królem nart. Trzecie złoto w Pekinie!
Rosjanka wyczerpana i załamana po słabym występie. "Po co ja to robię?"
ZOBACZ WIDEO: Dramatyczne wyznanie polskiego olimpijczyka. Powiedział, ile zarabiają sportowcy