Dla curlerek ze Szwajcarii igrzyska olimpijskie w Pekinie układały się bardzo dobrze. W fazie grupowej wygrały osiem spotkanie, przegrały tylko raz - ze Szwedkami 5:6. W półfinale lepsze od nich okazały się Japonki, które w pewnym momencie już nie myślały o grze w strefie medalowej, a do najlepszej czwórki awansowały w ostatniej chwili. Rywalkami Szwajcarek w rozgrywce o najniższy stopień podium były Szwedki, które były drugie w fazie grupowej z bilansem 7:2. To jednak nie miało znaczenia w półfinale, w którym zostały pokonane przez Brytyjki.
Tym samym w starciu o brąz spotkały się dwie najlepsze ekipy po fazie grupowej i na pewno dwie rozczarowane swoją grą w półfinałach. Mecz rozpoczął się od skromnej wymiany punktów i po dwóch partiach był remis 1:1. Później Szwedki skutecznie wyczyściły lód, nie widząc szans na większą zdobycz i przeniosły możliwość ostatniego zagrania na kolejny end. I w nim zagrały już lepiej, dzięki czemu ekipa prowadzona przez Annę Hasselborg dołożyła dwa punkty. Przed przerwą "oczko" straty odrobiły Szwajcarki i na półmetku rywalizacji było 3:2 dla Szwedek.
Po regulaminowej przerwie na konsultacje ze sztabem szkoleniowym lepiej do meczu wróciły Szwedki. Taktyka Anny Hasselborg okazała się na tyle skuteczna, że do dorobku jej drużyny dopisano trzy punkty. Ale już po chwili Alina Paetz wraz z koleżankami dwa "oczka" straty odrobiły, choć szansa była nawet na trzy. Po siedmiu partiach prowadziły Szwedki 6:4 i to do nich należała możliwość ostatniego zagrania w kolejnym endzie.
ZOBACZ WIDEO: Historyczny wynik polskich saneczkarzy. "Cieszy nas ładna jazda, czyste przejazdy"
W ósmej partii Szwajcarki próbowały przejąć inicjatywę, ale kapitan Szwedek doskonale się wybroniła i dzięku skutecznej grze jeszcze podwyższyła prowadzenie swojej reprezentacji. I kiedy wydawało się, że Anna Hasselborg przy prowadzeniu 8:4 panuje nad sytuacją, to za chwilę ofensywnie zagrała ekipa dowodzona przez Alinę Paetz i odrobiła aż trzy punkty. Przed decydującym endem Szwedki wygrywały, ale już tylko 8:7. W ostatniej partii Szwajcarki robiły wszystko, co mogły, aby zwyciężyć, ale decydujące zagranie należało do kapitan reprezentacji Szwecji. Ta się nie pomyliła i jej zespół wygrał 9:7.
Szwedki w Pekinie wywalczyły brąz, ale ciężko uznać to za sukces, kiedy ostatni raz poza finałem były w... 2002 roku w Salt Lake City. Później drużyna Trzech Koron zdobywała złote medale w 2006, 2010 i 2018 roku, raz przegrywając tylko finał w 2014 roku. Choć po wywalczeniu trzeciego miejsca w stolicy Chin widać było radość na twarzach zawodniczek Trzech Koron.
Curling, mecz o 3. miejsce kobiet:
Szwecja - Szwajcaria 9:7
Szwecja (Anna Hasselborg, Sara McManus, Agnes Knochenhauer, Sofia Mabergs, Johanna Heldin)
Czytaj także:
To może być nowa dyscyplina olimpijska. Mamy w niej sukcesy, ale wsparcie jest znikome
Najszybszy strażak świata oficjalnie kończy karierę. "Mój organizm jest wyeksploatowany"