Potęga na drodze Polaków. To jedyna realna ścieżka Biało-Czerwonych

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Michał Probierz
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Michał Probierz

W piątek w Zurychu odbyło się losowanie grup eliminacji Mistrzostw Świata 2026. Swoich rywali poznała także reprezentacja Polski. Wiadomo, że na drodze Biało-Czerwonych stanie prawdziwa potęga. O bezpośredni awans na mundial będzie niezwykle ciężko.

Reprezentacja Polski przed trudnym zadaniem

54 reprezentacje zostały podzielone na 12 grup eliminacyjnych - sześć pięciozespołowych i sześć z czterema drużynami. Reprezentacja Polski trafiła do pięciozespołowej grupy, w której o Mistrzostwa Świata 2026 przyjdzie nam rywalizować z Hiszpanią lub Holandią oraz Finlandią, Litwą i Maltą.

Z racji tego, że bezpośredni awans na Mistrzostwa Świata 2026 uzyskają tylko triumfatorzy grup, to praktycznie niemożliwe wydaje się, aby zapewnili go sobie Biało-Czerwoni. Polacy w starciach czy to z Hiszpanią, czy Holandią już teraz są skazywani na pożarcie. Pokazują to także kursy, które wystawił bukmacher STS. Mnożnik na to, że Polska wygra grupę wynosi aż 7.00.

Zdecydowanie bardziej prawdopodobny jest scenariusz, w którym podopieczni Michała Probierza zajmą drugie miejsce, które pozwoli nam zagrać w barażu. Do baraży trafią reprezentacje z drugich lokat we wszystkich grupach eliminacyjnych oraz cztery najlepsze drużyny z Ligi Narodów, które nie ukończyły eliminacji na dwóch pierwszych pozycjach. Wariant, w którym Polacy zakończą rywalizację w eliminacjach Mistrzostw Świata 2026 na jednym z dwóch czołowych miejsc wyceniono na kurs 1.30.

O tym, z kim ostatecznie zagra reprezentacja Polski dowiemy się dopiero na wiosnę. 20 i 23 marca rozegrany zostanie ćwierćfinał Ligi Narodów, pomiędzy Hiszpanią a Holandią. Do "polskiej" grupy trafi przegrany tej rywalizacji. Bez względu na to, czy będą to Hiszpanie, czy Holendrzy, o urwanie punktów któremuś z tych rywali będzie piekielnie ciężko.

Hiszpania i Holandia nie do przejścia, co z pozostałymi rywalami?

Co prawda Biało-Czerwoni zremisowali w ostatnim bezpośrednim meczu z Hiszpanią, ale wynik 1:1 podczas Euro 2020 był rezultatem ponad stan. Podkreślają to zwłaszcza rezultaty wcześniejszych spotkań przeciwko Hiszpanom. Większość z nich przegraliśmy (1 zwycięstwo, 2 remisy, 8 porażek). Szczególnie bolesna była porażka z 2010 roku, kiedy Hiszpanie pokazali nam miejsce w szeregu, wygrywając aż 6:0.

Niezbyt optymistycznie wygląda także bilans spotkań przeciwko reprezentacji Holandii (3 zwycięstwa, 7 remisów i 9 porażek). "Oranje" pokonali nas w trzech ostatnich meczach - 2:1 na tegorocznym Euro oraz 1:0 i 2:1 w Lidze Narodów przed czterema laty.

Pocieszające jest jednak to, że o ile najsilniejszy rywal w naszej grupie, którym będzie Hiszpania lub Holandia wydaje się być poza zasięgiem, to Finlandia i Malta są reprezentacjami, które przynajmniej na papierze powinniśmy ograć z dużą łatwością.

Przeciwko Finlandii mamy bilans 22 zwycięstw, 8 remisów i tylko 3 porażki. Wygraliśmy dwa ostatnie bezpośrednie mecze - 5:0 w 2020 roku i 5:1 w 2016 roku.

Z Maltą graliśmy do tej pory cztery razy i wygraliśmy wszystkie cztery spotkania, zdobywając łącznie 14 bramek i nie tracąc żadnej. Po raz ostatni Biało-Czerwoni grali przeciwko Malcie w 2003 roku. Wówczas wygraliśmy 4:0.

Można zatem podsumować, że droga reprezentacji Polski na Mistrzostwa Świata 2026 na pewno nie będzie łatwa. Czekają nas na pewno dwa ostre zakręty, podczas rywalizacji z Hiszpanami czy Holendrami. Finlandia i Malta też nie będą chciały oddać punktów. W pamięci mamy przecież nauczkę z eliminacji Euro 2024, kiedy Polacy byli faworytami grupy, a ostatecznie finiszowali nie tylko za plecami Czechów, ale i Albańczyków.

Planem minimum na eliminacje Mistrzostw Świata 2026 wydaje się być zajęcie drugiego miejsca i zagranie w barażu.

Źródło artykułu: zagranie.com