Sukces rodzi się w bólach
Kibice siatkarscy w Polsce przyzwyczajeni są już do licznych sukcesów. Mistrzostwo świata, wygrana w Lidze Narodów, a ostatnio również triumf w mistrzostwach Europy. Nie ma prawdopodobnie drugiej takiej dyscypliny, która generuje podobne emocje i daje polskim fanom tak dużo radości.
Śledząc środową potyczkę z Brazylią na igrzyskach olimpijskich, można było momentami zwątpić w korzystne rozstrzygnięcie tego pojedynku. Na całe szczęście na posterunku byli Jakub Kochanowski oraz Wilfredo Leon, którzy wzięli na swoje barki misję poprowadzenia reprezentacji do upragnionego triumfu.
To wyszarpane zwycięstwo stało się równoznaczne z awansem Polaków do najlepszej ósemki siatkarskiego turnieju na paryskich parkietach. Do rozegrania zostało jednak ostatnie grupowe starcie, które przynajmniej w teorii zapowiada się na równie wymagające, co batalia z Canarinhos.
Starzy dobrzy znajomi
Udanej zmiany pokoleniowej, jaka zaszła w minionych latach w szeregach reprezentacji Włoch, zazdrości tej drużynie co najmniej pół siatkarskiego świata. Zespół pod przewodnictwem Ferdinando De Giorgiego zdołał zgarnąć w 2021 roku puchar dla najlepszej ekipy na Starym Kontynencie.
Kilka miesięcy później Azzurri nie mieli sobie równych także podczas MŚ, gdzie w finale pokonali reprezentację Polski. Koniec tego zwycięskiego marszu stał się faktem dopiero w trakcie ubiegłorocznej 33. odsłony europejskiego czempionatu. Na drodze Włochów stanął nie kto inny…tylko siatkarska kadra pod przewodnictwem Nikoli Grbića.
Można więc chyba śmiało rzec, że mamy do czynienia z dwiema czołowymi reprezentacjami na świecie. Obie ekipy mają ogromną chrapkę na wygraną podczas Igrzysk Olimpijskich. Niewykluczone, że rezultat sobotniego meczu grupowego będzie miał w kontekście ich końcowej wygranej bardzo istotne znaczenie. To wszystko z uwagi na turniejową drabinkę, która premiuje tych radzących sobie w początkowej fazie zmagań zdecydowanie najlepiej.
Z kim Polacy zagrają w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich?
System rozgrywek obowiązujący na IO w Paryżu nie należy do najprostszych. Wszystkim reprezentacjom, które uzyskają awans do ćwierćfinału turnieju siatkarskiego, zostaną przydzielone miejsca od 1 do 8. Podział nastąpi według poniższych reguł:
- liczba wygranych
- liczba punktów
- ratio setów
- ratio małych punktów
Zespół z miejsca 1 zagra z drużyną znajdującą się na lokacie 8. Ekipa z pozycji 2. zmierzy się z tą ulokowaną na miejscu 7., 3 z 6 oraz 4 z 5. W półfinałach triumfator pary 1-8 podejmie zwycięzcę meczu 4-5, a drugi półfinał stworzą wygrani z par 2-7 i 3-6.
Na ten moment właściwie niemożliwe jest wskazanie rywala Biało-czerwonych w 1/4 finału, ale nawet w przypadku porażki z Włochami powinniśmy w specjalnie stworzonej na ten cel tabeli zająć 4 lub 5 pozycję.
Jeśli tak by się rzeczywiście stało, to kolejnymi rywalami Polaków mogą być Japończycy lub nawet co ciekawe… znów reprezentacja Brazylii, z którą przecież dopiero co mierzyliśmy się w grupie. Czyżby zatem miało dojść do powtórki meczu ćwierćfinałowego z turnieju olimpijskiego w Atenach? Niewykluczone. Oby tylko jego wynik był nieco odmienny od tego sprzed dwóch dekad, bo wówczas przegraliśmy gładko 0:3.
Reprezentacja Polski siatkarzy z medalem na IO?
W najnowszej historii polskiej siatkówki za sterami reprezentacji narodowej mieliśmy wielu znakomitych szkoleniowców. Zdaje się, że prawdziwy talizmanem, który przyciąga sukcesy niczym magnes jest jednak dopiero Nikola Grbić.
Były świetny rozgrywający zdobył z Biało-czerwonymi cenne krążki na każdej dotychczasowej imprezie rangi międzynarodowej. Srebro MŚ, złoto ME, a także złoto i brąz Ligi Narodów. Do kolekcji brakuje zatem wyłącznie medalu na igrzyskach olimpijskich. Miejmy nadzieję, że już za kilkanaście dobrych dni taki stan rzeczy ulegnie zmianie.