Widzew Łódź - Górnik Zabrze kursy, typy bukmacherskie na mecz | 13.05.2023 r.

W miniony weekend Widzew Łódź wreszcie przełamał niemoc i pokonał Miedź Legnicę, co zapewniło beniaminkowi utrzymanie w Ekstraklasie. Ekipa Janusza Niedźwiedzia wiosną spisywała się bardzo słabo, będąc jedną z najgorzej punktujących drużyn w całej lidze. Świadomość utrzymania może jednak rozluźnić piłkarzy, którzy będą teraz grać pod zdecydowanie mniejszą presją. W najbliższą sobotę Widzew zmierzy się z Górnikiem Zabrze, który pod wodzą Jana Urbana punktuje fantastycznie, nie tracąc przy tym goli. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20. Transmisję z tego wydarzenia można śledzić w polskiej telewizji na CANAL+ Sport oraz CANAL+ Sport 3.

Sobotnie spotkanie nie ma wyraźnego faworyta. Kurs na wygraną to 2,75. W przypadku stawiania na Górnika, kurs to 2,76.

W ostatnich sześciu ligowych meczach z udziałem Górnika Zabrze nie padły więcej niż dwie bramki. Bukmacher ustalił kurs na utrzymanie tego trendu w postaci 1,86.

Widzew Łódź w defensywie radzi sobie dość przeciętnie. W 9 z ostatnich 14 meczów beniaminek tracił bramkę jako pierwszy. Kurs na pierwsze trafienie dla Górnika wynosi 2,04.

W minionej kolejce Widzew Łódź pokonał Miedź Legnicę 1-0, kończąc dzięki temu serię czterech kolejnych przegranych. Łodzianie wcześnie uznali wyższość Zagłębia Lubin (0-2), Piasta Gliwice (2-3), Rakowa Częstochowa (0-2) i Stali Mielec (0-2).

Górnik Zabrze długo wymieniany był w gronie kandydatów do opuszczenia Ekstraklasy. Zatrudnienie Jana Urbana zaowocowało natomiast nagłą poprawą rezultatów. Zabrzanie wygrali cztery kolejne ligowe mecze, nie tracąc przy tym choćby gola. Na swoim rozkładzie mają Wartę Poznań (2-0), Lecha Poznań (1-0), Śląska Wrocław (2-0) i Zagłębie Lubin (2-0).

Widzew Łódź i Górnik Zabrze sąsiadują ze sobą w tabeli. Obie drużyny uzbierał po 41 punktów i zajmują kolejno dziewiąte oraz ósme miejsce.

Obie drużyny zagrały ze sobą w 15. kolejce tego sezonu Ekstraklasy. Górnik Zabrze wygrał przed własną publicznością 3-0 po dublecie Szymona Włodarczyka i jednym trafieniu Lukasa Podolskiego.