Od czasu zmiany programu szkoleniowego w boksie olimpijskim, a wydarzyło się to przed igrzyskami w Londynie w 2012 roku, Brytyjczycy sięgają po pasmo ringowych triumfów. O stanie pięściarstwa na Wyspach może świadczyć piątkowa gala w legendarnej sali York Hall Bethnal Green w Londynie. Kolejne zawodowe skalpy zdobył tercet olimpijczyków z Rio de Janeiro.
Znowu szybki i znowu efektowny był Joe Cordina (4-0, 4 KO). 25-latek z Cardiff w 150 sekund rozprawił się z Jamiem Speightem (15-13, 2 KO), dla którego była to najszybsza porażka w dotychczasowej karierze.
Cordina, mistrz Europy amatorów z 2015 roku, ponownie wykazał się umiejętnością bicia efektownych kombinacji i w taki sposób zastopował 28-letniego "Geniusza". Olimpijczyk kontynuuje serię nokautów. Piątkowy finisz zobacz poniżej.
Impressive display from @JoeCordina_91 last night!
— Matchroom Boxing (@MatchroomBoxing) 2 września 2017
The #WelshWizard showed great punch variation to stop Jamie Speight in the first round pic.twitter.com/9LI7xkmmzG
Tym razem pełny dystans przeboksował Lawrence Okolie (5-0, 4 KO), co jest dla niego nowym doświadczeniem. Pogromca naszego Igora Jakubowskiego z Rio de Janeiro wypunktował twardego Blaise'a Mendouo z Kamerunu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Łokcie z piekła rodem. Tak trenuje Joanna Jędrzejczyk
24-letni Okolie to wciąż żółtodziób w świecie boksu. I pomyśleć, że przygodę z tym sportem rozpoczął ze względu na... nadwagę. Dzisiaj rywalizuje w limicie kategorii junior ciężkiej (90,7 kg) i imponuje muskulaturą. Po sześciu rundach sędzia wskazał na jego triumf stosunkiem punktów 59-54.
Bez wątpienia papiery na sukcesy w dywizji półciężkiej (79,4 kg) ma Joshua Buatsi (2-0, 2 KO). Obserwując i komentując jego walki podczas IO 2016 dostrzegłem w nim to coś, co może zaprowadzić go na szczyt zawodowstwa w przyszłości. W Rio sięgnął po brązowy medal, a w piątek znokautował drugiego oponenta.
Mocnych uderzeń Buatsiego na korpus nie wytrzymał Baptiste Castegnaro (8-13, 4 KO) z Francji. W piątej rundzie miał już serdecznie dość i skapitulował po kolejnych ciosach na wątrobę.
fights
— Matchroom Boxing (@MatchroomBoxing) 2 września 2017
wins
inside the distance
@boxingbuatsi pic.twitter.com/GzsLWlwVOQ
W stolicy Anglii pokazał się także Conor Benn (8-0, 6 KO) - syn słynnego Nigela Benna, byłego dwukrotnego mistrza świata. 20-letni "Niszczyciel" już w drugiej odsłonie zatopił Kane'a Barkera (4-1), zadając mu pierwszą porażkę.
Młokos od początku dążył do półdystansowej wymiany, a krótką wojenkę zakończył prawym sierpowym w okolice ucha. Poturbowany Barker padł na matę ringu, wstał, kręcił głową z niedowierzania, a widząc ten brak zdecydowania poszkodowanego, sędzia Jeff Hinds zakończył potyczkę.
.@ConorNigel had the York Hall crowd on their feet with this finish last night! Now 8-0 and developing nicely at just 20 #TheDestroyer pic.twitter.com/6IWnoyLuVs
— Matchroom Boxing (@MatchroomBoxing) 2 września 2017